|
Tree Hill gra RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:25, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Po pewnym czasie doszliśmy z Chacem na boisko.. zauważyłem Haley.. podeszliśmy do niej..
-Niepowinnaś sama wychodzić wieczorami..-powiedziałem..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:26, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-No to niebezpieczne, tak samej w nocy-powiedziałem,by uniknac spojrzenia Haley,zakrylem warge reka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:27, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie mogę ciągle siedzieć w czterech ścianach... - powiedziałam. Spojrzałam na Chacaea, dziwnie się zakrywał. Podniosłam się. - Boże, co Ci się stało? - zapytałam. - Dlaczego masz rozbitą wargę? - zapytałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:28, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-Ale prosze,nie wychodz sama.. prosze.. martwie sie o Ciebie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:29, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-Yyy..nic,uderzyłem sie..o..yy...o kant biurka,to nic takiego-powiedziałem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:32, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Nic mi nie jest, niepotrzebnie się martwisz - spojrzałam na Lucasa. - Chace proszę Cię nie kłam... - podeszłam do niego bliżej. - Rozcięta warga, zakrwawiony rękaw... głupia nie jestem - oznajmiłam. - To sprawka Dana prawda? - zapytałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:35, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zerknelem na Lucasa,nic nie mowil.-A gdzie tam.. jakiego Dana,mowie Ci to biurko. Zreszta sama w szkole dzis widzialas,jaki ze mnie niezdara-powiedziałem wymyjajaco-nietrzeba,to tylko..takie male zadrapanie.zagoi sie-uśmiechnelem sie lekko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:37, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nic nie mówiłem tylko zerkałem na Haley..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:39, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Jasne - posmutniałam. - Błagam was... nie zbliżajcie się do niego - spojrzałam na obydwu. - Nie zniosę utraty kogoś następnego, a Dan nie przebiera w słowach... - dodałam. - Lucas, Chace... proszę - dodałam. - Ale wporządku... jak nie chcecie ze mną o tym rozmawiać, no to nie... - dodałam. - Zostawiłam Ci notatki pod wycieraczką... a dla Ciebie porobiłam kopie, wiec dostaniesz jutro w szkole - dodałam. - Jakieś plany na dalszy wieczór? - pytałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:44, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-Niebadz smutna,przeciez nic nam sie nie stanie,zobaczysz. Chodz,zapraszam Cie do Tricka,zebys niebyla smutna?zgadzasz sie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:44, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-Ej..Aniołku,nie smutaj,nic nam niebedzie-pogłaskałem ją po policzku-o nas sie niemartw.. bedziemy spokojni,jak Ty bedziesz na siebie uwazac,dobrze? A ja ide do domu,zmeczony jestem...Chace z Toba zostanie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:48, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Przytuliłam Lucasa. - Też masz na siebie uważać - powiedziałam cicho. - Za dużo dla mnie znaczysz - powiedziałam patrząc na niego. - Chace zostańmy tutaj, jeśli chcesz - dodałam. - Nie chcę chodzić po barach - dodałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:50, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Przytuliłem Haley-do jutra.. Trzymaj sie Aniołku-uśmiechnełem sie-narazie Chace,opiekuj sie moim Aniołkiem-powiedziałem i ruszyłem w strone domu..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:51, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-Bede ja strzegł jak oczka w głowie-uśmiechnełem sie-narazie Lucas,
-wporzadku,mozemy zostać tutaj.siadamy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 21:51, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Pa Diabełku - uśmiechnęłam się, patrzyłam jak odchodził. Zniknął w cieniu drzew. - Na pewno nic Ci nie jest? - uśmiechnęłam się lekko, usiedliśmy na ławkach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|