Tree Hill

Gość

Całując Clarka zamknełam oczy i zobaczyłam jak leże dzisiaj na boisku nie umre nie teraz powiedziałam i pocałowałam Clarka jeszcze namietniej...

Gość

Przysunąłem ją jeszcze bliżej siebie, tak że jej nogi były teraz na moich, połozyłem jej ręce na moje ramiona, a sam objąłem ja w pasie... Całowaliśmy sie długo i namietnie... miałem wrażenie, że cos sie stało, ale nie pytałem, w tej chwili była blisko mnie i to sie liczyło...

Gość

Przez dłuższy czas się całowaliśmy gdy odsunełam minimalnie głowe tak że dotykaliśmy się ustami powiedziałam-nie stracisz mnie będe walczyła o życie...

Gość

- Bedziemy walczyc o nie razem, nie zostawię Cie w tym samej... - powiedziałem spoglądając jej w oczy...

Gość

-kocham Cię a ono będzie biło tylko dla Ciebie-powiedziałam i spojrzałam na serce...

Gość

Przytuliłem ja do siebie mocno... - Żyję dla Ciebie, żyje by Ciebie uszczęśliwić... to moja misja na ziemi... jestem Twoim bezskrzydłym aniołem... - powiedziałem jej na ucho....

Gość

Wtuliłam się w Clarka objełam go rękoma...

Gość

Siedzielismy na ławkach przy boisku wtuleni w siebie...

Gość

Podnioslam głowe wziełam w ręke twarz Clarka spojrzałam w jego oczy uśmiechnełam się ale nic nie powiedziałam...

Gość

Też sie do niej usmiechnąłem... - Dziekuję, że jesteś... Przepraszam, że mówie to tak rzadko, ale dziękuję Ci, że jesteś i jesteś przy mnie... - powiedziałem do Chloe...

Gość

-To ja Ci dziękuje za przywrócenie mnie do życia-powiedziałam i pocałowałam go...

Gość

Odwzajemniłem pocałunek... - Przy Tobie rosnę w siłę, przy Tobie moge góry przenosić jesli tylko Ty tego zechcesz...

Gość

-w siłe powiadasz-powiedziałam usiadłam na nim o przejechałam po jego brzuchu ręką-faktycznie masz mięśnie i sile w nich-powiedziałam żartując...

Gość

- No troszeczke ich tam jeszcze zostało, ale musze nad nimi popracować... Wszystko by Twoje rączki miały po czym jeżdzić.... - powiedziałem do niej śmiejąc się...

Gość

-Kocham Cię mój Łobuziaku-powiedziałam zarzucając mu ręce na szyje...