Tree Hill

Gość

-to moze taki auto spacer..wypad za miasto? albo mozesz zostawic auto.. niewiem.. Wy decydujcie..

Gość

- To zostaw tutaj samochód - powiedziałam. - W Tree Hill złodziei nie ma, gwarantuję - powiedziałam z uśmiechem. - Albo auto-spacer - zasmiałam się.

Gość

-Zgadzam się... W Tree Hill nie ma złodzieji... To co wybieramy?? - zapytałam...

Gość

-ej, nie róbmy kłopotu, sobie poradzę - uśmiechnął się - panie prowadzą, jako te zaznajomione z miastem...

Gość

Uśmiechnęłam się i spytałam Haley...
- To co jako pierwsze im pokarzemy??

Gość

- Wszystko po kolei - uśmiechnęłam się lekko. Poszliśmy przed siebie. Pokazywałyśmy chłopcom miasto, cały czas rozmawialiśmy.

Miałam nadzieję, że nie spotkamy Dana.

Gość

doszedł do swojego samochodu. wsiadł zatrzaskując drzwi. po chwili ruszył do domu

Gość

Doszedłem nad fontanne,usiadłem na murku.

Gość

zauwazylam Chaca, podeszlam cichutko i zaslonilam mu oczy. - zgaduj kto! - staralam sie zmienic glos, ale strasznie chcialo mi sie smiac.

Gość

Zaśmiałem sie,położyłem swoje ręce na jej rękach.-hym,no niewiem niewiem-zdjełem jej ręce i sie odwrociłem-Kerri-uśmiechnełem sie-jak bylo u mamy?

Gość

- u mamy? a dobrze - powiedzialam. - niestety postanowila, ze bedzie chodzic tam do szkoly.. od przyszlego tyg. wiec wraca.. - dodalam smutno.

Gość

-ej.. ale nie smuć sie-powiedziałem patrzac na nia-moge Ci jakos poprawic humor? a musisz wracac?

Gość

- raczej, jesli tak postanowila, to zdania nie zmieni.. chyba, ze uda mi sie ja przekonac, ze to ostatnio rok.. jeszcze bede kombinowac - powiedzialam.

Gość

-kombinuj dziewczyno,kombinuj-uśmiechnełem sie-mam nadzieje,ze uda Ci sie,ale moze ja moglbym jakos pomoc?

Gość

- nie raczej nie.. moja mama jest uparta, mam to po niej, wiec ciezko bedzie - usmiechnelam sie lekko. - trzeba ja podejsc - dodalam.