Tree Hill

Gość

Patrzyłam na niego:

- Wróciłam, bo zastanawiałam się, czy znów sobie czegoś nie zrobisz, czy czasem nie znajdę Cię martwego... po co Ci to do cholery? - zapytałam. - Robisz sobie wielką krzywdę... - powiedziałam. - Masz Kerri, masz córeczkę... dlaczego chcesz to stracić? - zapytałam.

Gość

Odwrociłem wzrok.. i nic nie powiedziałem..

Gość

- Odpowiedz mi tylko na to jedno pytanie i dam Ci już spokój, bo tego chcesz - powiedziałam. - Dlaczego? - szepnęłam, patrząc na niego.

Gość

Spojrzałem na nia..-bo tylko na to zasługuję.. zasługuję na bół i właśnie to mi jest pisane w życiu-powiedziałem,a w moim głosie słychać było nienawiść do siebie.. wyrzuty..

Gość

- Nieprawda - powiedziałam. - Każdy kiedyś zaznaje szczęścia w życiu - dodałam. - Mówisz, jakbyś nienawidził siebie... tylko za co?! - ciągle nie potrafiłam go zrozumieć. - Miałeś życie jakie miałeś, ale zapomnij o tym, żyj każdym dniem, żyj jakby jutra miało nie być - dodałam.

Gość

-Lepiej już idź.. bu tu ujrzysz tylko rozczarowanie..

Gość

- Zycie to nie bajka, tylko niestety ostra walka - powiedziałam patrząc na niego, zabrałam rzeczy i wyszłam.

Gość

***
Cały dzień przeleżałem na kanapie.. nieczułem sie najlepiej...
wieczorem gdy nabrałem troche sił umyłem sie,przebrałem i poszedłem do szpitala..

Gość

***
Wyszedłem z domu..

Gość

Wrociłem do domu..

***

Rano wykąpałem się,ogoliłem,przebrałem i wyszedłem z domu.

Gość

Weszliśmy do pokoju...
-czemu wyszłas z mała w taką pogode?zmarzlyscie.. zrobie coś ciepłego do picia.. a tu masz kocyk dla małej-podałem jej..

Gość

- przyszlam bo yyy.. chcicalam porozmawiac.. - mowilam, nie patrzac na niego. - ale nie wiem czy Ci nie przeszkadzamy.. - dodalam.

Gość

-nieprzeszkadzacie,ale nie powinnas z nia wychodzic w taka pogode,przykryj ja kocykiem.. ja zaraz wracam-poszedłem do kuchni..

Gość

- nic jej nie bedzie, wieczorny spacer dobrze na nia wplynie.. a zreszta chcialam zeby byla i z Toba i ze mna.. - powiedzialam cicho. wyjelam ja z wozka i rozebralam, usiadlam na kanapie i okrylam kocykiem.

Gość

-prosze-podałem jej kubek z herbata..-cześć kochanie-pogłaskałem Sarah po policzku..-to o czym chciałaś porozmawiać?-spytałem Kerri.. spojrzałem na nia..