Tree Hill

Gość

Gdy Chloe poszła do pokoju ja połozyłam się na leżaku...

Gość

Weszłam na basen..-ciociu ja ide będe wieczorem jak coś to napisze lub zadzwonie-powiedziałam...

Gość

-dobrze Chloe uważaj na siebie-powiedziałam i równiez wyszłam z basenu udajac się do swojego pokoju...

Gość

Weszlismy do ogrodu, usiadłem na jednym z lezaków... - No to opowiadaj co dzis robiłaś i jak było w Pubie z Summer??

Gość

-mam do Ciebie Skarbie proźbe musimy pomóc Summer i musisz jutro wyciągnąć Setha z domu na cały dzień-powiedziałam...-zrobisz to dla mnie??-zapytałam...-a poza tym byłam dzisiaj w szkole rozmawiałam z ciotką i chce zatrudnić mnie w swojej firmie no i masz pozdrowienia od niej no i przeprasza Cie za to że nie może w tym tygodniu byc na tej kolacji ale musi wyjechać znowu w sprawach służbowych-powiedziałam...-a Ty co robiłes??-zapytałam...

Gość

- O kurcze to miałas dziś ciekawy dzień.. a ja... No cóz byłem w szkole, po szkole pojechałem do domu, bo stwierdziłem, że dziś odrobię wszystko i sie pouczę by miec resztę weekendu wolnego, jak skończyłem napisałem, Ci, że jak cos to jestem w domku i sam nie wiem kiedy padłem... obudził mnie Twój sms wieczorny, dlatego nie mogłem być szybciej... - powiedziałem... - A co do jutra to spokojnie moge wyciagnąc Setha, cos wymysle by zajęło mu to cały dzień...

Gość

-dziękuje Łobuziaku-powiedziałam...-przepraszam że Cię obudziłam-powiedziałam...

Gość

- nic nie szkodzi... - powiedziałem z usmiechem... - Jakbyś tego nie zrobiła obudziłbym się w środku nocy i nie mógł juz zasnąć, a tak.... - dodałem...

Gość

-a tak to co??-zapytałam...

Gość

- A tak to mogłem się z Tobą zobaczyć, a potem mogę spokojnie noc przespać... - powiedziałem... - a myślałaś,że co?? - spytałem z uśmieszkiem...

Gość

-o niczym nie myślałam-powiedziałam i wysatwiłam mu język...-ciotka już śpi więc nie musisz się bać że Cię tu zastanie tak jak ostanio-powiedziałam i wybuchłam śmiechem...

Gość

- Łobuziaro, czyżbyś planowała coś za moimi plecami?? Czyżbyś planowała,że zostanę tutaj na noc?? - spytałem podejżliwie...

Gość

-nic nie planowałam-powiedziałam i ściągnełam ubranie i wskoczyłam do basenu...

Gość

Gdy wskoczyła do basenu podszedłem na jego brzeg i powiedziałem... - To juz sobie ze mna dziś pogadałas tak??

Gość

Podpłynełam do brzegu i złapałam Clarka za koszulke...-a Ty nie wskakujesz??-zapytałam...