Tree Hill

Gość

- Jesli tego chcesz, to tak bedzie... Jednak do cywilnego tez jest sporo przygotowań... - powiedziałem... Poczułem lekkie ukłucie, gdy spytała o cywilny a nie kościelny, jednak to przecież nie jest ważne, jaki to bedzie ślub... chcę by została moja zoną i to sie liczy...

Gość

-dziękuje-powiedziałam i schowałam swoją twarz w jego piersi...

Gość

- No dobrze, reszte omówimy później... powiedz tylko kogo z Metropolis chciałabyś tu widzieć?? Z TH pewnie niewiele osób byś chciała poza Ciotką Alison... - powiedziałem... - a co do wieczora, chciałabyś coś konkretnego zrobić??

Gość

-myśle że Lane i Lexa no i Twoją mame i ojca Lexa-powiedziałam...-a co do wieczora to Ty decyduj-powiedziałam...

Gość

- Chcę pójść tam, gdzie nie spotkamy nikogo znajomego, a jesli spotkamy to nie będziemy musieli rozmawiać, chcę być tylko z Tobą... Mam nadzieję, że to nic złego?? - spytałem...

Gość

-jasne że nie-powiedzialam i pocałowałam go...-no to gdzie idziemy??-zapytałam..

Gość

- Myslałem nad teatrem, co Ty na to?? - spytałem... - Jak zgłodniejemy możemy zawsze potem pójść do restauracji lub na pizzę... - dodałem... - No i ważne, że wszystko jest w centrum, bo musisz mi pomóc wybrac jeden drobiazg...

Gość

-dobrze ja się zgadzam-powiedziałam...-a co mam Ci pomóc wybrać??-zapytałam...

Gość

- Pomożesz mi wybrać jedną mała błyskotkę na ten paluszek... no co jak zaręczyny to wszystko musi być na swoim miejscu... - powiedziałem z uśmiechem...

Gość

-Clark ale ja już mam od Ciebie prezent na palcu-powiedziałam i pokazałam na obrączke...

Gość

Uśmiechnąłem sie do niej... - Skarbie obrączka obrączką, pierścionek zaręczynowy i tak musi być... W końcu Twoja Ciotka o niczym jeszcze nie wie... chcę by wszystko było jak nalezy... - powiedziałem, choć sam w głebi serca obawiałem się spotkania z Alison i wieczoru podczas którego spytam ją czy zgadza sie abym poslubił jej siostrzenicę...

Gość

-ale widziała przezcież obrączke od Ciebie i się domyśla że chcemy być razem-powiedziałam...

Gość

- Kochanie, wie to od Ciebie, teraz pora by dowiedziała sie tego ode mnie... Poza tym zaczynamy nowy etap naszego życia - dodałem...

Gość

-Clark musze jeszcze coś powiedzieć to może zmienic Twoją decyzje o ślubie ale musze to powiedzieć gdy wyszłam ze szpitala jak byłam na badaniach poszłam do pubu i spotkałam tam Toma gdy wracałam do domu on mnie odprowadził i chciałam na pożegnanie pocałować go w policzek ale on odwrócił twarz i pocałowałam go w usta odsunełam się od niego ale on się przybliżył i pocałował mnie a ja odwzajemniłam jego pocałunek-powiedziałam patrzac mu w oczy...

Gość

Zaskoczyła mnie... - Chloe mówisz powaznie?? Myslałem, że powiedziałas mu,że jeśli zrobi to znowu to koniec Waszej przyjaźni, a tymczasem... - przerwałem na chwilę... nie wiedziałem co mam mysleć, ale nie chciałem jej stracić... fakt, że zgodziła sie za mnie wyjść też wiele znaczył... - Chcę wiedzieć tylko jedno... - powiedziałem i pocałowałem ja delikatnie w usta... - Który pocałunek znaczył dla Ciebie więcej??