Tree Hill

Gość

Wtuliłam się w niego...-dziękuje-powiedziałm....

Gość

- Za co?? - spytałem... moje serce biło nadal szybko...

Gość

-za to że mam dla kogo walczyć o życie i za to że czuje się szczęśliwa przy Tobie-powiedziałam pochyliłam się nad Clarkiem...-nigdy Ci tego nie mówiłam ale wtedy w szpitalu gdy umierałam to Twój głos wrócił mi życie-powiedziałam patrzać mu w oczy...

Gość

- A ja wtedy zrozumiałem, że nie mogę Cie stracić, bo nie zdążyłem powiedzieć Ci jak mi na Tobie zalezy... - powiedziałem spoglądając jej w oczy...

Gość

-Kocham Cię Łobuzie-powiedziałam i położyłam głowe na jego piersi głaskając ręką jego brzuch...

Gość

- Wiem moja Królowo... - powiedziałem i przytuliłem ją... - A teraz chyba czas na spanie... - powiedziałem po czym podniosłem sie na chwilke i zdjąłem spodnie... w samych bokserkach połozyłem sie na poduszkach...

Gość

Też się podniosłam zrzuciłam ciuchy zostajac w samej bieliźnie i połozyłam się znowu koło Clarka...-Dobranoc Clark-powiedziałam i zamknełam oczy...

Gość

- Dobranoc Skarbie... - powiedziałem tuląc ją... przymknąłem oczy i gładząc ja po plecach powoli zasypiałem....

Gość

Zanim zasnełam mineło pare godzin Clark już spał miałam jakieś złe przeczucia czułam strach ale nie miałam pojęcia dlaczego gdy zasnełam miałam koszmary....

Gość

Nie mogąc spać wstałam z rana Clark jeszcze spał okryłam go i poszłam do łazienki...

Gość

Weszłam do pokoju Clark jeszcze spał podeszłam do szafy wyciągnełam ciuchy ubrałam się wziełam tabletki po chwili zadzwonił telefon odebralam szybko żeby nie obudził Clarka...
-Chloe to ja Kapitan policji mam złe wieście...
-co się stało uniewinnili go?!-powiedziałam zdenerwowana...
-nie odbył się nawet proces przekupił strażnika w więzienu i uciekł musisz Chloe być ostrożna wszędzie rozesłaliśmy jego zdjęcia będziesz miała ochrone koło domu ale prosze uważaj też na siebie nie chodź nigdzie sama...
gdy usłyszałam to co mówi Kapitan zaczeło kręcić mi się w głowie i upadłam telefon wypadł mi z ręki leżalam nieprzytomna...
-Chloe jesteś tam!!-mówił jeszcze w słuchawce Kapitan policji...

Gość

Usłyszałem jakies uderzenie i obudziłem się, zobaczyłem Chloe na podłodze.... momentalnie sie rozbudziłem i wyskoczyłem z łóżka.... Podbiegłem do niej i wołałem -Chloe!!... - uderzałem ja lekko po policzkach, aż w końcu otworzyła oczy... Podniosłem ja z ziemi i połozyłem na łózku... Po chwili ona powiedziała... - Clark... on... on uciekł...- Gdy to usłyszałem, wiedziałem od razu o kogo chodzi, byłem w szoku, nie wiedziałem jak to możliwe....

Gość

-Clark on chce mnie nie możesz być blisko mnie teraz nie możesz się do mnie zbliżać -powiedziałam czułam że głowa pęka mi z bólu tak samo jak serce...

Gość

- Chloe chce Ciebie, ale nie dostanie... zrozum, że nie zostawię Ciebie... - powiedziałem... - Wie, że mieszkasz tutaj, ale nie wie gdzie ja mieszkam... przeniesiemy sie do mnie.... - dodałem....

Gość

-Clark nie moge Cię narażać-powiedziałam...-on i tak mnie znajdzie dlatego nie moge zamieszkaću Ciebie-powiedziałam...