Tree Hill

Gość

-jasne ze możesz-powiedziałam i uśmiechnełam się do niej...-co do pracy w firmie to bym chciała coś robić ale nie wiem jako kto bym mogła tam pracować-powiedziałam...

Gość

-Chloe byś projektowała wnętrza nie musiała byś nigdzie wyjeżdżać ja bym się zajeła dostarczaniem projektów i byś pracowąła w domu na komputerze-powiedziałam...-oczywiście byś dostawała co miesiąc wypłate-powiedziałam...

Gość

-jeśli myślisz Ciociu ze się nadaje to z miłą chęcią-powiedziałam i przytuliłam ją...

Gość

-no to załatwione poprosze żeby mój prawinik przygotował umowe Twojego zatrudnienia-powiedziałam...-Chloe ja będe niedługo musiałą wyjechać dzisiaj miałam telefon z firmy i musze dostarczyc projekty-powiedziałam...

Gość

-szkoda że tak króto będziesz ze mną-powiedziałam i przytuliłam się do niej...

Gość

-też żałuje-powiedziałam odwzajmeniając uścisk siostrzenicy...- a co tam u Clarka słychac??-zapytałam...

Gość

-u Clarak wszystko dobrze-powiedziałam...-miał dzisiaj na inną godzine niż ja więc dopieor poxniej się z nim zobacze-powiedziałam...-Ciociu własnie obiecałam mu że porozmawiam z Tobą Clark chce zaprosić Ciebie i mnie do niego na kolacje-powiedziałam...

Gość

-dobrze pójdziemy do niego na kolacje-powiedziałam...-tylko po moim powrocie przeproś go jeśli się z nim teraz nie spotkam przed moim wyjazdem-powiedziałam...

Gość

-dobrze Ciociu Clark napewno to zrozumie-powiedziałam...-dobrze nie przeszkadzam Ci pracuja a ja pójde do siebie się pouczyć-powiedziałam...

Gość

-nie przeszkadzasz-powiedziałam...-ale jesli masz się uczyć to idź-powiedziałam i uściskałam ja jeszcze gdy Chloe wyszła wróciłam do pracy...

Gość

Gdy skończyłam pracować poszłam do łazienki...

Gość

Weszłam do pokoju i położyłam się spać...

Gość

Rano gdy wstałam spakowałam rzeczy wziełam prysznic i zeszłam na dół z walizką...