Tree Hill

Gość

-Myślisz, że to coś da?-zapytałam..
-Ale byłabym bardzo wdzięczna..-spuściłam wzrok..
-Mnie nie chce widzieć..-
-Tak Clark, wracaj..-powiedziałam..

Gość

- Jestem, ale jesli chcecie porozmawiac ja naprawdę rozumiem... - powiedziałem i stanąłem w salonie...

Gość

-jasne pogadam z nim mam iść teraz??-zapytałam...-choć Clark nie stój w progu-powiedziałam...

Gość

-Clark.. no przestań, to tylko ja-uśmiechnęłam się..
-Teraz? Chloe na prawdę nie chce robić Ci problemów..-

Gość

-to nie problem-powiedziałam...-jesteś pewna że chcesz żebym z nim pogadała??-zapytałam dla pewności...

Gość

-Tak, jestem pewna, jeżeli to dla Ciebie nie jest problem..-powiedziałam..
-Przepraszam Clark, że Wam przeszkadzam i zawracam głowę..-

Gość

-Clark posiedź z Ashlee-powiedziałam...-Ashlee jeszcze jedno gdzie moge go znaleźć??-zapytałam...

Gość

-Wydaje mi się, że poszedł do domu..-powiedziałam niepewnie..
Podałam jej adres..

Gość

-Dobra ja ide do niego a Wy tu sobie pogadajcie niedługo wracam-powiedziałam i wyszłam z salonu...

Gość

- Chloe uważaj na siebie... weź telefon, bo będe sie martwił... - powiedziałem i usiadłem w fotelu, nie chciałem puszczać jej samej, no ale ni było wyjścia.... - wracaj szybko...

Gość

-Ok..-powiedziałam do Chloe..
-Co tam Clark słychać?-zapytałam niepewnie..

Gość

- A u nas dobrze... widzę, że jakies problemy?? - spytałem niepewnie, bo nie chciałem być wścibski...

Gość

-Problemy.. ze mną.. jestem.. głupia i nie doceniam tego co mam..-powiedziałam i spuściłam wzrok..
-Dobrze, że Wam się powodzi..-uśmiechnęłam się..

Gość

- Nie jesteś głupia... nie ważne co zrobiłaś, zobazysz, że wszystko sie ułozy...

Gość

-Już jestem przepraszam ale nie załatwiłam nic bo nie było go w domu albo nie chciał mi otworzyć ale zostawiłam mu kartke pod drzwiami-powiedziałam do Ashlee...-chcecie coś do picia może do jedzenia??-zapytałam...