Tree Hill

Gość

-Mam nadzieje, że wszystko z nim ok..-spuściłam wzrok.. strasznie się o niego martwiłam..
-Wiecie co, ja już nie będę Wam przeszkadzała..-powiedziałam i skierowałam się do wyjścia..

Gość

-Ashlee nie przeszkadzasz-powiedziałam...

Gość

-Ash nie bądź głupia.... zostań.... - musisz przynajmniej czegos się napić... inaczej nie wypuszczam... - powiedziałem i wstałem by iśc do kuchni....

Gość

-No ok..-uśmiechnęłam się..
-Ale ja tylko wodę..-zaśmiałam się..
-Jesteście super.. na prawdę dużo dla mnie robicie..-

Gość

- A Tobie Skarbie?? - spytałem...

Gość

-od tego są przyjaciele-powiedziałam...-siadaj na kanapie-powiedziałam...-ja chce jakaś cole i przynieść jakieś chipsy i czekolade-powiedziałam do Clarka...

Gość

-No tak..-uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie..

Gość

-Ashlee jak się czujesz??-zapytałam i spojrzałam na nia...

Gość

-Strasznie..-powiedziałam..
-Nie wiem co bym zrobiła, gdybym była sama..-
-Chloe, a jak coś mu się stało?-zaniepokoiłam się..

Gość

-nie martw sie na zapas myśle że niedługo odezwie się do mnie napewno chce być teraz sam ale minie mu zobaczysz-powiedziałam...

Gość

-Mam nadzieje, nie wybaczyłabym sobie gdyby coś mu się..-spuściłam wzrok..
-żeby się odezwał..-

Gość

Wszedłem do salonu... - Prosze bardzo wedle życzenia... - powiedziałem i postawiłem tace na stole... podałem wodę Ashlee i colę Chloe... usiadłem obok Chloe i siegnałem po swoja szklankę... - Ash częstuj sie, nie krepuj sie...

Gość

-napewno się odezwie daj mu troche czasu-powiedziałam...-dzięki Skarbie-powiedziałam gdy podał mi szklanek z colą wziełam sobie kostke czekolady...

Gość

-Dziękuje Clark..-napiłam się wody..
-Chloe, ja w ogóle wątpię, że mi wybaczy..-

Gość

-wybaczy zobaczysz jak kocha to wybaczy-powiedziałam z całą pewnością...