Tree Hill

Gość

-nie ma czego wyjaśniać-powiedziałam panując nad swoją złością...-prosze Cię Clark zostaw nas same-powiedziałam...

Gość

-Clark zostaw nas poradze sobie-powiedziałam patrząc na niego i na złą ciotke...

Gość

- Dobrze pójdę, musi Pani wiedzieć, że ja ją kocham... Dobranoc Pani... Pa Skarbie... - powiedziałem na głos, cmoknałem Chloe w policzek... - Jak cos przyjedź... - szepnąłem i wyszedłem z ich domu...

Gość

Gdy Clark wyszedł z domu podeszłam do Chloe ...-zostawiam Cie samą w domu a Ty się zabawiasz w najlepsze jesteś jeszcze dzieckiem -powiedziałam w złości tak jak ostatnim razem...

Gość

-niczego złego nie robiliśmy pozatym ja go kocham!!-krzyknełam...- to że Ci nie pasuje z kim się spotykam i sypiam to już nie mój problem-powiedziałam w złości...

Gość

-jak Ty się do mnie odzywasz-powiedziałam panując nad sobą...-myślałam że jesteś rozsądną dziewczyną-powiedziałam...

Gość

-jestem rozsądna ale to nie znaczy że nie mam mieć chłopaka-powiedziałam już nie krzycząc...-jeśli masz coś do nas to powiedz w prost-powiedziałam...

Gość

-obiecałam Twoim rodzicom że się Tobą zaopiekuje i mam zamiar dotrzymac obietnicy dlatego masz szlaban na wychodzenie po 22 z domu-powiedziałam...

Gość

-ciesze się ze przyjechałaś- powiedziałam i poszłam do swojego pokoju...

Gość

Poszłam z walizka do swojego pokoju...

Gość

Usłyszałam jak ciotka krzyczy z basenu więc poszłam do niej...

Gość

Weszłam do salonu właczyłam telewizor i myślałam o Chloe i Clarku...

Gość

Po paru godzinach zgasiłam telewizor i poszłam wziaść prysznic...

Gość

Weszłam do salonu z basenu byłam cała mokra ale nie miałam na nic siły połozyłam się w salonie na kanapie i usnełam w mokrej bieliźniej...

Gość

Wszedłem do salonu i zobaczyłem Chloe skuloa na kanapie... Podszedłem do niej i przykryłem kocem... otworzyła oczy... - Clark??... - powiedziała pytająco... Usiadłem koło niej i widząc, że nie wygląda najlepiej i jest wyczerpana powiedziałem - Tak to ja Skarbie, ale leż... leż spokojnie i wypoczywaj... - mówiłem i gładziłem ja po głowie... - Przepraszam, że mnie wczoraj nie było z Tobą, ale dziś po szkole nie opuszczę cie i spedzimy ten dzień razem dobrze?? - spytałem... a ona pokiwała głową... - Wypoczywaj, leż i nie męcz się... ja pojadę do szkoły, zanotuje wszystko i wrócę tak szybko jak się da... - powiedziałem i pocałowałem ją.... Zrobiłem jeszcze dla niej kawę i herbate ziołową i pojechałem do szkoły.... a Chloe ponownie zasneła....