Tree Hill

Gość

Weszlismy na poddasze... - Jeszcze tu na górze nie byłem... - powiedziałem...

Gość

-całkiem niezła robota-powiedziałam stojąc okok Clarka obejmując go...

Gość

- No niezła... - powiedziałem i dodałem... - I co masz już jakąs wizję całości??

Gość

-nie nie mam musiała bym troche pomyśleć a teraz Ty jesteś w moich myślach-powiedziałam i wystawiłam mu język...

Gość

- oj to nie mogę z tamtąd wyjśc, bo jeszcze o mnie zapomnisz... - powiedziałem i też wystawiłem jej język...

Gość

-Wariat z Ciebie-powiedziałam i zaczełam się śmiać...

Gość

- no ale chyba za to mnie kochasz, co?? - spytałem...

Gość

-no niech się zastanowie-powiedziałam i udawałam ze się zastanawiam zaczełam chodzić po antresoli...-wiesz możliwe że Cię za to kocham-powiedziałam udająć niezdecydowanie...

Gość

- hmmm skorotak to Ty mysl, a ja pójdę poszukać sobie kogos kto bedzie pewny, że i za co mnie kocha... - powiedziałem i udawałem, że schodze na dół...

Gość

-no dobrze tylko jak będziesz szukał kogoś to żebyś miał troche wątpliwości z wyborem -powiedziałam i podeszłam do niego rzuciłam się mu na szyje i zaczełam całować go namiętnie...

Gość

Odwzajemniłem jej pocałunki... - Moje serce nie jest w stanie wybrac nikogo innego niż Ciebie... - powiedziałem po chwili...

Gość

-ale kiedyś będzie musiało-powiedziałam trzymajać ręke na jego sercu...

Gość

- To odległa przyszłość... - powiedziłem patrząc jej w oczy... - i nie myślmy o tym teraz Skarbie... - dodałem...

Gość

-a teraz chcę Ci dać to-powiedziałam i zaczełam delikatnie całować go po szyji...