Tree Hill

Gość

Wszedł do łazienki zwinął bandaż i wszedł pod prysznic... potem umył zęby, zmienił opatrunek, rozwinął bandaż spowrotem by usztywnic obolałe żebra, ubrał sie w bokserki i koszulke i udał się do pokoju....

Gość

Szybko sie wykąpał, ogolił, by mama nie mówiła, że wygląda jak włóczęga [ Razz

], umył zęby po czym przebrał się w czyste ciuchy i zszedł na dół.....

Gość

Wszedłem do łazienki, sięgnałem po grzebień i ulizałem sobie włosy na bok... potem załozyłem okulary i poszedłem do pokoju...

Gość

Weszlismy do łazienki... - Wanna czy prysznic??

Gość

-wanna-powiedziałam i powoli zaczełam ściągać z siebie ubranie...

Gość

Napuściłem ciepłej wody do wanny, wlałem ulubiony płyn do kąpieli... - Widzisz kupiłem, go bo wiem, że lubisz... - powiedziałem i też powoli zaczynałem sie rozbierać...

Gość

Weszliśmy do wanny...-jesteś kochany dzięki za płyn i za cudowną wode -powiedziałam i pocałowałam go...

Gość

- chcę byś czuła się dobrze, nigdy nie chcę robić nic wbrew Twojej woli i nigdy Cie nie skrzywdzę... Widzisz ciągle mysle o Twojej Cioci... - powiedziałem....

Gość

-zapomnij o nije-powiedziałam...-kocham Cię i chce być z Tobą dlatego tu przyszłam-powiedziałam i przybliżyłam się do niego jeszcze bardziej...

Gość

- Przynajmniej moja mama nas popiera i nie robi nam wyrzutów... O kurcze obiecałem, że do niej zadzwonię... Jestem złym synem... - powiedziałem smiejąc się....

Gość

-może złym syne ale za to cudownym chłopakiem-powiedziałam i zaczełam się śmiać...

Gość

- chodź tutaj... niech Cie przytulę.... - powiedziałem i przytuliłem ją... po chwili siegnąłem po gąbke i zaczełem ja myć.... - Szorujemy Skarbka by był czyściutki... - powiedziałem żartując

Gość

Gdy Clark skończył mnie myć wziełam gąbke i zaczełam go myć...-wiesz że jesteś najlepszą rzeczą jaka spotkała mnie w moim walnietym życiu-powiedziałam...

Gość

- W takim razie musimy sprawić, by to walniete życie jak najszybciej stało sie naszym szczęśliwym życiem... - powiedziałem...