Tree Hill

Gość

Wziałem rzeczy i wyszedłem do łazienki...

Gość

Dostałam informacje o które prosiłam Patricka zaczełam czytać i po chwili wziełam telefon zadzwoniłam do niego...
-Cześć Patrick dziękuje za te informacje kase dostaniesz na konto jak zawsze...
-Cześć Chloe co tam słychać po co Ci te informacje przezciez on już nie żyje
-u mnie wszystko dobrze możliwe że niedługo się spotkamy wiem że nie żyje dlatego tak bardzo chciałam o nim wiedzieć wszystko są mi potrezbne te informacje jeszcze raz dzięki-powiedziałam i się rozłączyłam
wziełam jeszcze raz do ręki laptopa i zaczełam oglądać zdjęcia przepraszam powiedziałam w myślach czytałam informacje każdy szczegół był ważne zwłaszcza miejsce jego pochówku...-no to mysle że mam już plan działania opracowany jeszcze tylko spotkanie z kapitanem i jego zgoda-powiedziałam sama do siebie..po pewnym czasie wyłączyłam laptopa żeby Clark niczego nie zobaczył i żeby się nie domyślał tego co chcę zrobić odłożyłam laptopa podeszłam do szafy wziełam rzeczy i pozłam do drugiej łazienki...

Gość

Zajrzałem do pokoju Chloe w nim nie było, więc zszedłem na dół do kuchni...

Gość

Weszłam do pokoju i zaczełam pakować rzeczy...

Gość

Gdy spakowałam wszystkie rzeczy pozłam z nimi na antresole do Clarka...

Gość

Weszłam do pokoju Clarka ale nie było go tu usiadłam na chwile na łóżku...

Gość

Postanowiłam napisac do Toma wyciągnełam komórke i napisałam smsa podeszłam do torebki i wziełam leki na serce i tabletki...

Gość

Usłyszałam że ktoś dzwoni do drzwi podeszłam bliżej drzwi w pokoju i usłyszałam głos Clarka i Lucasa...dzięki Lucas ratujesz mi życie powiedziałam w myślach i szybko zakradłam się na taras i uciekłam z domu...

Gość

Weszłam do pokoju Clarka usiadłam na łóżku i zadzwoniłam na policjie opowiedziłam mniej więcej co chce zrobić ale Kapitan chciał ze mną porozmawiac osobiście więc umówilismy się że dzisiaj przyjade na posterunek gdy się odłaczyłam zeszłam na dół do kuchni...

Gość

Weszłam do pokoju odczytałam smsa od Toma odpisałam mu i wziełam laptopa właczyłam go i zaczełam czytać materiały od Patricka musiałam znać każdy szczegół...

Gość

Po pewnym czasie zadzwoniła moja komórka...
-Chloe masz pozwolenie na broń??
-nie ale nie zdąrze jej wyrobić
-zamiemy się tym i nauczymy Cię się nią posługiwać
-dziękuje jeszcze coś chcecie wiedzieć??-zapytałam
-nie to wszystko do zobaczenia za pare dni-rozłaczyłam się i zaczełam dalej czytać gdy skonczyłam wyłączyłam laptopa i usłysząłam wołanie Clarka wstałam i zeszłam na dół...

Gość

Nie byłem w stanie spać w naszym pokoju, dlatego spowrotem przeniosłem sie do dawnego pokoju... walnałem się na łózko, długo nie mogłem zasnąć, nad ranem jednak zmorzył mnie sen...