Tree Hill

Gość

-może Summer by pozyczyła notatki bym je przepisała dla nas-powiedziałam...

Gość

- Fakt, zaraz do niej napiszemy... - powiedziałem i dodałem... - żaraz wracam ide zobaczyć na chwile na górę...

Gość

-dobrez-powiedziałam gdy Clark szedł w strone schodów na góre ja usiadłam w rogu kanapy...

Gość

Wróciłem na dól... - powoli kończa i sie zbierają... już sie z nimi rozliczyłem... - powiedziałem gdy wszedłem do salonu...

Gość

-no to super że kończą-powiedziałam...-widzisz jaka jestem niedobra zmusiłam Cię do wydana pieniędzy i to z pewnością nie takich małych powiedz ile zapłaciłeś-powiedziałam...

Gość

- Wcale mnie nie zmusiłaś, to był przecież mój pomysł, by tam zrobić nam porządną sypialnię małżeńską... - powiedziałem i podałem jej rachunek...

Gość

-ojććć...wykosztowałeś się to nie sprawiedliwe pozwól że pokryje połowe kosztów-powiedzialam....

Gość

- Juz zapłaciłem, więc nie ma o czym mówić... - powiedziałem... - poza tym jeszcze nie mamy wspólnego majatku, więc pozwól, że będę na tyle na ile mogę sam za wszystko płacił...

Gość

-ale Ty jesteś ale niech Ci będzie-powiedziałam...

Gość

Wystawiłem jej język i usiadłem obok....

Gość

-następnym razem nie zgodze się na to więc sobie uważaj-powiedzialam...-a to za ten język-powiedziałam i szturchnełam go pięścią w ramie...

Gość

- zobaczymy... - powiedziałem z usmiechem i pogilgotałem ja.... - I co teraz powiesz??

Gość

-Clark prosze przestań-mówiłam przez śmiech...

Gość

- no dobra, koniec wygłupów... przynajmniej do czasu aż tamci panowie wyjdą... - powiedziałem i puściłem jej oczko...

Gość

-co Ty kombinujesz??-zapytałam...-a to to chyba moge dostać nawet teraz -powiedziałam i pociągnełam go za koszule i pocałowałam go...