Tree Hill

Gość

-Dzieki..-uśmiechnełem sie..-a tak ogolnie,to ciesze sie,ze uklada Ci sie z Chloe...

Gość

- Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy, mało osób o tym wie, ale Chloe zgodziła się za mnie wyjść... - powiedziałem z uśmiechem...

Gość

-Gratuluje..-uśmiechnełem sie-naprawde...-uścisnełem mu dłoń..-zycze Wam szcześcia.. wierze,ze stworzycie wspaniala rodzine... jeszcze raz gratuluje..

Gość

- Naprawdę jestem bardzo szczęsliwy, tylko ta cała sprawa z Adamem mnie martwi... W sumie gdyby nie ona byłoby już pewnie po ślubie, bo nie chcąc narazić naszych rodzin postanowiliśmy jeszcze poczekać... A jak Tobie się układa z Peyton?? - zapytałem...

Gość

-Dobrze.. kocham ja..i jestem szczesciarzem,ze jest ze mna... choc chyba jest na mnie troszke zla.. dwa dni pod rzad.. uiłem sie.. i tylko popsulem jej dwa wieczory... ma racje... niepowinienem tego robic..

Gość

- No trochę ją rozumiem... Ale ona też Ciebie kocha, wiem to... To świetna dziewczyna i też tworzycie ładną i dobraną parę...

Gość

-Dzieki.. mam nadzieje,ze nieobrazisz sie,jak zaraz sobie pojde? chce sie jeszcze dzis zobaczyc z Peyton..

Gość

- Spoko, nie ma sprawy... I tak miło że przyszedłeś... Możecie kiedyś wpaść razem i czekam aż przedstawisz mi tego swojego nowego kumpla...- powiedziałem...

Gość

-Dzieki.. prawdziwy z Ciebie przyjaciel...wpadne w najblizszym czasie..-usmiechnełem sie.. Clark odprowadził mnie do drzwi.. wysedłem z domu.. i ruszyłem do Peyton..

Gość

Pożegnałem się z Lucasem i usiadłem spowrotem przy laptopie Chloe nie chcąc wracać na górę i jej budzić...

Gość

Weszlismy razem do salonu... - Czyli możemy być dobrej mysli... - powiedziałem pytającym tonem...

Gość

-tak są pewni że go złapią-powiedziałam i przytuliłam się do niego będziesz bezpieczny obiecuje-powiedziałam w myślach....

Gość

- to dobre wieści... - powiedziałem obserwując ją... - Pewnie powoli jesteś zmeczona tylko moim towarzystwem i tymi 4 ścianami, co??

Gość

-Tobą nigdy-powiedziałam patrząc mu w oczy obejmując go rękoma za szyje...

Gość

- kocham Cie - powiedziałem parząc jej w oczy i pocałowałem czule w usta... - A teraz idę do kuchni zrobić nam cos do jedzenia... bo chyba znowu jesteś za blisko mnie...