Tree Hill

Gość

- Kochała sie ze mna, potem mówiła, że nic nie planuje i zawsze przy nie bedzie, bo nigdzie sie nie wybiera, a potem zostawiła to... - wyjałem z kieszeni pomieta kartke z napisem Przepraszam za wszystko Kocham Cię nie szukaj mnie musze coś załatwić-Chloe - i tamto... - wskazałem na stół gdzie leżała obrączka, która nosiła Chloe...

Gość

-i co? Ty myslisz,ze naprawde Cie zostawiła? Stary.. czy Ty tego niewidzisz,ze ona Cie kocha? Niemowie,ze dobrze zrobila.. ale przeciez to Chloe.. ta sama uparta Chloe,Twoja dziewczyna.. I obawiam sie,ze ubzdurała sobie,ze jest dla Ciebie zagrazeniem i wziela sprawy w swoje rece.. Nie zapomniałem o czyms.. Adam! ..boje sie o nia..

Gość

Spojrzałem na niego... Jego słowa wirowału mi w głowie... Adam.... Adam.... Adam... ciagle słyszałem to imię... - Mówiła, że nie planuje, Policja ma ślad... nie zostawi... obraczka... - mówiłem na głos, myslałem o tysiacach rzeczy i nie byłem w stanie poskładac sensownego zdania...

Gość

-Policja?.. do cholery z policja.. ona gowno moze.. przykład masz zabojce mojego brata.. I Chloe dobrze o tym wie..,ze bez jej pomocy ciezko bedzie zlapac Adama... wie,ze najlepiej jest dzialc razem.. boje sie,ze zrobi cos glupiego.. ale niema co z Toba dzis gadac.. poloz sie... pogadamy jutro..

Gość

- Tęsknie za nią... gdzie ona jest, czemu to robi... - spytałem jakby samego siebie... Słowa Lucasa miały coraz większy sens...

Gość

-ona to robi bo Cie kocha.. znasz ja.. wiesz,ze jest szalona i przede wszystkim uparta.. ale niemysl dzis o tym.. poprostu poloz sie.. porozmawiamy jutro..-wstałem-przespij sie..

Gość

-ona to robi bo Cie kocha.. znasz ja.. wiesz,ze jest szalona i przede wszystkim uparta.. ale niemysl dzis o tym.. poprostu poloz sie.. porozmawiamy jutro..-wstałem-przespij sie..

Gość

- Nie chce spać... Chcę wiedziec gdzie ona jest... - powiedziałem i zaczałem wstawać... - Jadę na policje ona tam była... miałem czekać... - rzuciłem i zaczałem szukac kluczyków od samochodu....

Gość

-nigdzie nie jedziesz.. oddaj kluczyki!-wyrwałem mu kluczyki z reki-sorry stary,ale jak bedziesz sie tak wyrywal,bede musial cos z Toba zrobic..

Gość

- byłem głupi, nie pomyslałem... - powiedziałem... powoli zaczynałem trzeźwo myslec, choć alkohol nadal szumiał mi w głowie... - zaplanowała to... - powiedziałem... - jej laptop.... - dodałem....

Gość

-co z laptopem?

Gość

- Często przy nim siedziała ostatnio... - powiedziałem zerkając na niego... złapałem sie za głowę - Aaaa mój łeb.....

Gość

-Zobaczmy,co w nim kryla,co? wiesz.. ja niemoge.. ale Ty tak..

Gość

- Jest w moim pokoju, przyniesiesz?? - spytałem...

Gość

-jasne-powiedziałem.. wyszedłem z salonu..
..po jakis 5 min wrocilem z laptopem..podałem go Clarkowi..