 |
Tree Hill gra RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 12:44, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Później wstałam. Ciągle natykałam się na Nathana rzeczy. To wszystko było bolesne, ale niczego nie potrafiłam dotknąć, sama myśl powodowała, że serce bolało jeszcze bardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 15:14, 04 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Obudziłam się wcześnie, leżąc na łóżku myślałam... - To już dzisiaj... nasze ostatnie pożegnanie - myślałam. - Nie mozemy być razem, ale zawsze będę Cię kochać - powiedziałam, bawiąz sie bransoletkę, ona przypominała mi nasze szczęśliwe chwile.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 17:24, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wróciłam do domu, byłam strasznie przygnębiona, było mi wszystko jedno co się dzieje wokół mnie, mogły się skały walić... zasnęłam.
***
Obudziłam się nad ranem, wzięłam prysznic, zjadłam niewielkie śniadanie. Po południem wyszłam z domu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:26, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Weszłam do domu, przebrałam się w piżamę, położyłam na łóżku i patrzałam w sufit. - Czy jest Ci tam dobrze? Czy patrzysz na nas? - myślałam. Byłam strasznie przygnębiona. Próbowałam zasnąć, ale wierciłam się w łóżku. Po pewnym czasie sięgnęłam po kilka tabletek uspokajajacych, powodowały również lepsze zasypianie. Łyknęłam 3 na raz, położyłam się po swojej połowie łóżka, trzymając prawą rękę na poduszcze Nathana.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 13:43, 06 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Po jakimś czasie dostałam telefon, do domu, dzwonili ze szpitala, mówili, że od wczoraj próbowali dodzwonić się do mnie, ale jakoś nie mogli bo moja komórka nie odpowiada... wyłączyłam ją, dlatego nie dodzwonili się. Mówili, że zapomnieli przysłać mi rzeczy Nathana, miał podobno ze sobą pare drogocennych drobiazgów, przeprosili że to tak długo trwało i powiedzieli że paczkę dostarczą jeszcze dziś.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:54, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Weszliśmy z Chace'em na gore...
-Niema jej-powiedziałem do Chace..chodz idziemy jej poszukac..-powiedziem.. razem z Chacem wyszlismy z domu Haley.. ruszylismy przed siebie..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 14:30, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Obudziłam się wcześnie. Wzięłam prysznic, przegryzłam jabłko, spakowałam torbę i wyszłam z domy. Miałam zamiar iść, do szkoły... kiedyś trzeba tam wrócić, a teraz przynajmniej nie będę ciągle myślała o tym samym - powiedziałam do siebie wychodząc.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 22:15, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Weszłam do środka. Nie przytuliłam Chacea, wiedziałam, że nie mogłam, ciągle myślałam o Nathanie. Nie wyobrażam sobie, że mógłby zniknąć z mojego serca...
Leżałam na łóżku, watrując się w sufit i myśląc o słowach Chacea... o jakiejś tajemnicy, prosił go Lucas... eh... miałam nadzieję, że to nie chodxi o Dana,
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:12, 11 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Położyłam się na łóżku.
Co się dzieje? Co go męczy? Dan? Może to on znów go zastrasza, a on się nie chce przyznać?! Może dopadła go jakaś chandra?! Nie... dlaczego martwi się o nasze bezpieczeństwo? Coś jest nie tak... - myślałam
Nie mogłam spać tej nocy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:47, 12 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Napisałam sms i umówiłam się z nią w kawiarni. Weszłam do sypialni, żeby się przebrać. Założyłam ciepłą bluzę z kapturem, nieodłącznym elementem mojego stroju od kilku tygodni była kolorowa bransoletka... symbol. Wyszłam z domu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:38, 16 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Każdy dzień płynął wolno, 5 miesięcy minęło jak jedna doba. Nathan nie żyje, Kerri zaszła w ciąże z Chacem i wyjechała... moje życie w TH płynęło wolno i monotonnie. Nic się nie działo, na nic nie miałam większej ochoty, chodziłam do szkoły, na cmentarz i do domu i tak prawie codziennie. Dlaczego? Sama nie wiem...
***
Dostałam sms od Kerri, zadowolona z jej powrotu szybko oderwałam się od książek i wybierłam z domu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|