Tree Hill

Gość

wrocilam do kuchni, stanelam przy oknie i wypatrywalam Chace'a z Sarah.. dlugo ich nie bylo..

Gość

Wszedłem do kuchni, wyjąłem rzeczy z lodówki i zacząłem robić kolację.

Gość

Przygotowywałem chińszczyznę słuchając muzyki, świetnie się przy tym bawiłem.

Gość

Po kilku godzinach czekania na Kerri zwiątpiłem. Poszedłem do kuchni wyrzuciłem chińszczyznę i poszedłem spać.

***

Następnego dnia, siedziałem przy komputerze dość długo...

Gość

Usiadłem w kuchni i cicho siedziałem.

Gość

weszlam do kuchni, Shane siedzial na krzesle, podeszlam od tylu i przytulilam go.. - przepraszam za wczoraj, ale tak wyszlo, to nie bylo planowane.. wiem, ze jestes moim gosciem i nie powinnam sie tak zachowac, tak wiec obiecuje, ze jutro jestem tylko Twoja - powiedzialam i dalam mu cmoka w poliko.

Gość

Pogłaskałem ją po rękach. - Nic mi nie było... poszedłem wcześniej spać, jak niemowlak - uśmiechnąłem się. - Wyjaśniłaś sobie wszystko z Chacem? - uśmiechnąłem się znów.

Gość

- tak - powiedzialam krotko. - mala jest wykapana, najedzona, przewinieta i grzecznie spi.. wiec moze wlaczymy jakis film i poogladamy? - zapytalam.

Gość

- A mogę ją najpierw zobaczyć? - zapytałem. - Idź do pokoju coś wybierz, a ja wrócę za chwile - dodałem.

Gość

- dobrze - usmiechnelam sie i wyszlismy z kuchni.

Gość

Pół dnia krzątałem się po domu, wieczorem siedziałem w kuchni.

Gość

- czemu tutaj tak sam siedzisz? mogles do mnie przyjsc - powiedzialam nalewajac sobie soku.

Gość

- Nie wiem co mam ze sobą robić... jakoś mnie dzisia nosi - powiedziałem bawiąc się obrusem.

Gość

- co jest? - zapytalam siadajac na krzeslo.

Gość

- Nie wiem... może po prostu gorszy dzień - powiedziałem. - Nie przejmuj się nic mi nie będzie - dodałem. - Jak mała? Nie płakała dzisiaj chyba? - zapytałem.