Tree Hill

Gość

-Chyba juz pojde..-powiedziałem.. nie wiedziałem co myslec..

Gość

nie sluchalam co mowi.. - to przykre, kiedy ludzi cos tak bardzo laczy, a zarazem oddala.. - powiedzialam.

Gość

Stałem i poprostu gapiłem sie na nia.. nic nie mowiac...

Gość

- idz juz... - powiedzialam. - moj monolog nie ma sensu... - dodalam.

Gość

-Przepraszam.. ale niewiem co mam Ci powiedziec..-patrzyłem jej w oczy..

Gość

- teraz juz nic nie musisz mowic.. - powiedzialam.

Gość

-Pojde juz... odwiedze mała jutro..

Gość

nic nie odpowiedzialam.. stalam dalej przy lozeczku..

Gość

Wyszedłem z pokoju.. dziwnie sie czułem.. jakbym gdzie zabładzil.. tylko gdzie? Poszedłem do siebie..

Gość

********

wyszlam z Sarah na spacer..

Gość

weszlam do pokoju, ukladalam rzeczy Sarah do szafek..

Gość

-A Tobie sie wydaje,ze wszystko jest takie proste.. Wcale niejest! I przestan mowic mi jak sie zachowuje,a jak nie!

Gość

- A co jest trudnego w odezwaniu się do kogoś? Tyle wysiłku to kosztuje? Bosz... chciałabym wiedziec, co masz w głowie, żeby móc Cię zroumiec, ale nie da się....!

Gość

Położyłem Sarah do łozeczka..
-A po co wogole mnie rozumiec! I tak nikt niemoze! Ty myslisz,ze mozesz zrozumiec i pomoc kazdemu,ale tak niejest!

Gość

- A czy Ty w ogóle pozwoliłeś mi do siebie dotrzeć? - zapytałam. - Za każdym razem mnie odpychałeś.. I dobrze przynajmniej teraz jestem silniejsza i kolejny raz nie popełnię tego błędu.. Nie będę dawać całej siebie, aby w zamian dostać nic.. - dodałam spokojnie.