Tree Hill

Gość

- Nam bardziej... - dodałam.

Weszłyśmy do środka.

Gość

podeszlismy pod moj dom.. - wejdz - powiedzialam do Chaca, ja musze isc sie przebrac i wziac pare rzeczy.

Gość

Doszliśmy pod jej dom..
-poczekam tu na Ciebie..

Gość

- no jak chcesz.. - powiedzialam i weszlam do srodka.

Gość

wyszlam przed dom.. - mozemy ruszac - spojrzalam na niego, nie chcialam nic wiecej mowic, bo czulam jakbym kazdym slowem wywolywala u niego odraze.

Gość

-a napewno czujesz sie na siłach,zeby tam dojsc? Bo to troche daleko.. mozemy jechać taksówka..

Gość

- nic mi nie bedzie, ciaza to nie choroba - lekko sie usmiechnelam i ruszylismy w kierunku szpitala.

Gość

doszlismy pod moj dom.. - dziekuje za odprowadzenie - powiedzialam.

Gość

-Nie ma za co.. potrzebujesz jeszcze czegos?niewiem.. zakupy.. mowiłas cos o zachciankach małej..

Gość

- nie.. jesli czegos bede potrzebowala wyskocze sobie do sklepu - powiedzialam. - to narazie.. - rzucilam i weszlam do domu.

Gość

-czesc-mruknełem.. ruszyłem przed siebie.. niebardzo wiedzac dokod isc..

Gość

- Potrzebujesz jeszcze czegoś? - zapytał Lucas, gdy doszliśmy do domu Kerri.
- Nakarm siebie i Nicole - Julkę - zaśmiałam się.
- Nicole... nie ładnie - powiedział Chace. - Julia bardziej mi się podoba - dodał.

Gość

- nie dziekuje.. musze sie najesc i odpoczac.. - powiedzialam. - dziekuje za wszystko. - dodalam i zniknelam za drzwiami domu.

Gość

- Dobranoc - powiedziała cała trójka.

- No to teraz odprowadzamy kolejną panią - powiedział Lucas.
- O tak, sama po nocach się szwędać nie będzie - dodał Chace.

Ruszyli w kierunku domu Haley.

Gość

doszlismy pod dom.. - dziekuje za odprowadzenie i mily wieczor - powiedzialam.