|
Tree Hill gra RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 18:52, 30 Sie 2007 Temat postu: Wejście |
|
|
...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 15:07, 31 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Po drodze do domu, wstąpiłam do Lucasa. Nikogo nie było. Miałam zapasowy klucz, ale nie chciałam wchodzić. Wyciągnęłam dwie koperty, w jedną schowałam notatki dla Lucasa, w drugą dla Peyton. Podpisałam koperty i zostawiłam na wycieraczce. Poszłam do domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 7:56, 19 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wróciłem do domu....porozmawiałem chwilkę z mamą...poźniej wykąpałem sie i poszedłęm do pokoju....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 16:04, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Podjechalismy pod dom Lucasa... - to zabierajmy sie do roboty... - powiedziałem i pomogłem mu wypakowac drewno...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:44, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Przyszedłem pod dom i zapukałem.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 14:49, 22 Wrz 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:49, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Karen otworzyła drzwi..
-Nathan? coś sie stało?-spytała Karen...była całkowicie załamana....zachowywała sie jakby żyła we śnie...koszmarnym śnie,z ktorego nie moze sie obudzic....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:51, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Dzień Dobry pani Roe - powiedziałam i Karen wpuściła mnie do środka.
Rozmawiałem, przez chwile z Panią Karen. Powiedziałem, że byłem u Lucasa i rozmawiałem z nim, opowiedziałem jej o obietnicy. Dała mi piłkę Lucasa i przytuliła mnie dziękując, że staram sie przy nim być.
- Prosze się nie poddawać. Lucas jest silny i też się nie podda. Wszystko sie jakoś ułoży - dodałem stając w drzwiach gdy już wychodziłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:53, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Pojde do niego....ale niewiem czy dziś...to dla mnie zbyt ciezkie...potrzebuje troche czsu...-powiedziała Karen-trzymaj sie Nathan..
Po chwili znikneła za drzwiami....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 14:54, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja tam będę - odpowiedziałem. - Na mnie też pani może liczyć - powiedziałem. Karen zniknęła za drzwiami a ja poszedłem do domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 12:55, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Podjechałem pod dom Lucasa, wysiadłem z samochodu i zapukałem do drzwi... Czekałem dłuższa chwilę i nikt nie otwierał, więc pomyslałem, że może Lucas śpi, więc tym razem zadzwoniłem... Nadal nikt nie otwierał, wyglądało, że nie ma nikogo w domu... troche mnie to zaniepokoiło, bo skoro nie było Lucasa w szkole to byłem pewien, że jest w domu... Napisałem smsa do Peyton i Chloe, po czym wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:54, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
podjechała pod dom... podeszła do wejścia i zapukała... nikt nie otwierał... spróbowała jeszcze parę razy... w końcu wyciągnęła jakąś kartkę z torby... nabazgrała parę słów:
"Lucas Panią potrzebuje... staramy się z Haley i Nathanem przy nim być, choć to nie jest łatwe... przypomina sobie jak na razie tylko nieistotne szczegóły, ale to zawsze jakiś postęp... był u niego Dan i wszystko zepsuł... jest nam Pani potrzebna... Peyton"
wsunęła kartkę pod drzwi i pojechała dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 20:23, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wyszedłem z domu..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:45, 09 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Doszłam do domu Lucasa. Pukałam, ale nikogo nie było. - Dziwne... mówiłam mu, że wpadnę - powiedziałam, gdy po dłuższym czasie nikt nie otwierał. Poczekałam jeszcze chwile po czym zadzwoniłam do Karen. Powiedziała, że Lucas wyszedł na miasto, bo miał coś do załatwienia. Zostawiłam mu notatki na wycieraczce. Poszłam na spacer.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:34, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wczoraj dopoludnia Chace przyniosł mi wszystkie rzeczy potrzebne do projektu... posklejałem je do konca...i napisałem listy...
Rano wyszedłem z domu do centrum...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 19:45, 13 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
...a w skrzynce koperta 2...a w niej list...
W skrzynce z tylu jest cos jeszcze...
[link widoczny dla zalogowanych]
..to łuk triumfalny.. mozesz sie zastanawiać,po co on? ale daje Ci go po to,zebys cos zrozumiala...
..zebys zrozumiała,ze ten łuk.. niejest symbolem mojego zwyciestwa... ani Twojego...
..on jest symbolem zwyciestwa osoby,ktora kochałaś,kochasz i zawsze bedziesz kochać najmocniej na świecie...
...Nathan odniosł zwyciestwo... pewnie myslisz co to za zwyciestwo? przeciez umarl..
..otoz nie,on nieumarl... on jest... odniosł zwyciestwo,bo uratował swoja miłość.. uratował Ciebie...
..dokonał tego..co chce dokonac kazdy facet... on..naprawde Cie kochał... i poswiecil dla Ciebie zycie...
...ale on nie zniknoł... jest tuz obok Ciebie... musisz sie tylko dobrze rozejrzec... on jest Twoim Aniołem...
...Aniołem stróżem.. niewidziesz go,ale on jest.. ja to wiem..wiem na pewno.. ja to czuje...
...ja w to wierze... i Ty tez musisz wierzyc...
..on Ci przysiagł,ze nigdy Cie nie zostawi... i nie zostawil.. on cały czas jest...
..i jedynie czego teraz pragnie,to tego,zebys o nim pamietala...
...zebys pamietała,ze on stoi tuz obok.. i trzyma Cie za ramie...
..choc tego nie czujesz... jego ręka lezy na Twym ramieniu...
..zawsze tam bedzie... Twoj Anioł nigdy Cię nie opuści...
Teraz prosze.. idz powoli w miejsce,gdzie jest tyle liści... ze śiat jest kolorowy... znajdziesz ławke...
na której bedzie jasnoszielone pudełko...
..jest dlla Ciebie.... Niespiesz sie... to bedzie tam na Ciebie czekało...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|