Tree Hill

Gość

Po kąpieli poszedłem do gabinetu. Siedziałem przy komputerze, przeglądając dokumentację i najświeższe informacje, byłem nico w tyle, z powodu tej odsiadki. - Oj Dauś nie ładnie, nie ładnie - powidzałem do siebie przeglądając tabelki. - A ciekawe co tam u Haley i Lucasa? - zapytałem siebie. - Źle? - zapytałem. Rozmawiałem sam ze sobą jakbym był jakimś czubkiem, ale nie jestem. - Dobrze, więc odwiedzę ich kiedyś... może nawet jutro i kupię im cukierki to się uśmiechną - powiedziałem do siebie i czytałem dalej.

Gość

Całą noc i dzień przesiedziałem w bibliotece. Wieczorem wziąłem kąpiel i zjadłem coś, później poszedłem do sypialni, oglądałem broń z której strzelałem do Nathana. - Ty będziesz kolejna... - powiedziałam. - A Ty następna... - dodałem. - Do nich dołączy też ta trójak... - ciągle gadałem do siebie. - Tree Hill umrze... a na końcu zginę ja... - powiedziałem.

Chyba wariowałem.

Gość

Na stole położyłem resztę torebeczek z narkotykami i tabletek. - To mi się jeszcze przyda - powiedziałem do siebie.