Tree Hill

Gość

Razemz Tomem weszliśmy do kuchni on usiadł na krześle a ja wyciągnełam lód z zamrażarki owinełam go w ręcznik i przyłożyłam mu do wargi...-jak mogłeś pozwolić żebym tak Ci przywaliła-powiedziałam zakłopotana...

Gość

-zagapiłem się- powiedziałem- ale to pierwszy raz kiedy dostałem w pysk od dziewczyny, więc to coś nowego, a skoro ona jest taka piękna to ja mogę dawać się bić i obijać w nieskończoność, mam nadzieję na jakąś nagrodę za takie poświęcenie-powiedziałem i spojrzałem jej w oczy

Gość

-głupek z Ciebie zaczynasz bredzić myślałam ze uderzyłam Cię w szczęke a nie w głowe-powiedziałam i sprawdziłam czy krew przestała lecieć niestety jeszcze leciała przyłożyłam lód do wargi...-mam nadzieje że Ci nie spuchnie-powiedziałam...

Gość

-no nie- powiedziałem, udając obrażonego- głupek? głupek? to ja tu z takim poświęceniem przyjmuję uderzenie na twarz a ty tak do mnie brzydko mówisz- wystawiłem jej język- ja tego tak nie zostawie- powiedziałem i korzystając z tego, że stoi blisko mnie złapałem ja w pasie i zacząłem delikatnie łaskotać, Chloe opuściła lód na podłogę i zaczęła zwijać się ze śmiechu, w końcu wylądowała na moich kolanach- no i co teraz cwaniaro?- zapytałem złośliwie

Gość

-za te łaskotki powinieneś dostać ale już jesteś kontuzjowany więc Ci się upiekło powiedziałam i wstałam z jego kolan podniosłam lód który się już prawye roztopił wyciągnełam z zamarażarki jeszcze troche lodu owinełam w ręcznik i podeszłam do Toma...-nie ruszaj się inaczej Twoja warga jutro będzie olbrzymia-powiedziałam i przyłozyłam mu lód do niej...

Gość

-dla ciebie wszystko- powiedziałem i usiłowałem siedzieć spokojnie, cały czas patrzyłem jej w oczy, uśmiechając się

Gość

-nie patrz tak-powiedziałam i odwróciłam wzrok po chwili wziełam lód z jego wargi i spojrzałam na nią...-chyba będzie wszystko dobrze i naprawde przepraszam ja nie chciałam-powiedziałam...

Gość

-nie musisz przepraszać- powiedziałem- a patrzeć i tak będę, no chyba, że dostanę jakieś małe zadośćuczynienie, to może trochę się powstrzymam, choc nie obiecuje

Gość

-wiesz Tom chyba nie powinieneś mówić-powiedziałam żartując wrzuciłam kostki lodu do zlewu bo były juz troche rozpuszczone...

Gość

-może i plotę głupoty, ale i tak nie daruję ci tego- powiedziałem i mrugnąłem do niej- widzę, że nie mogę liczyć na żadną nagrodę- powiedziałem i posmutniałem, chociaż taki malutki- powiedziałem z nadzieją i pokazałem na przestrzeń między palcami

Gość

-no dobrze-powiedziałam podchodząc do niego i pocałowałam go w policzek...-tyle musi Ci wystarczyć-powiedziałam..

Gość

-ha! -powiedziałem- jestem w niebie- zaśmiałem sie i złapałem za serce, -teraz już nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba, no może tylko coraz więcej ciebie

Gość

-Tom-powiedziałam i dotknełam ręką jego czoła masz gorączke i bredzisz-powiedziałam...-ja będe się zbierała dzięki za wszystko i przepraszam jeszcze raz-powiedziałam...

Gość

-może troche- powiedziałem- ale tonic, ide z tobą- powiedziałem i poszliśmy do przedpokoju się ubrać