Tree Hill

Gość

- Zawsze mozemy pojsc na kamikadze - powiedzialem zartobliwie.

Gość

-możemy iść do pubu ale ja nie pije dzisiaj alkoholu-powiedziałam i wystawiłam mu język...

Gość

- A co wczoraj bylo za duzo jak dla Ciebie? Bo ja sam nie pije, to pierwszy stopien do alkoholizmu - powiedzialem.

Gość

-nie po prostu moja choroba mi nie pozwala pić za dużo-powiedziałam...

Gość

- Choroba? nic nie wiedzialem, czy to jest ta sprawa, o ktorej nie chcesz rozmawiac? - zapytalem sie

Gość

-związane z nią w pewnym stopniu ale to nie ważne to co idziemy??-powiedziałam...

Gość

usmiechnalem sie i powiedzialem - dobra no to koniec smutania na dzis, tego wieczoru pokazemy wsyztskim jak mozna swietnie bawic sie bez alkoholu - mowiac to wzialem Chloe za reke i pobieglismy w strone pubu.

Gość

Przybiegłam do lasu.. Nagle humor mi się popsuł..
-Chyba muszę się zmienić..-pomyślałam..

Gość

Weszliśmy do lasu..
-Trochę tu ciemno..-uśmiechnęłam się lekko..
-Jesse.. ja.. chcę, żebyś wiedział, że na prawdę Cię kocham..-

Gość

Uśmiechnąłem się do niej...
- Nie jest Ci zimno?? - zapytałem po chwili...

Gość

-Jak jestem z Tobą, to nie..-uśmiechnęłam się, ale Jesse był jakiś nieswój..
-Wszystko ok?-zapytałam..

Gość

- Tak... - powiedziałem z uśmiechem... - Nie martw się... Co tam z Twoją karierą?? - zapytałem...

Gość

-Karierą? Ona nie jest dla mnie najważniejsza.. Dlaczego pytasz?-przyjrzałam mu się niepewnie..

Gość

- Po prostu uwarzam, że powinnaś rozwijać swój talent... - powiedziałem z uśmiechem...

Gość

-Mnie mam talentu..-spojrzałam na niego..
-To Ty masz talent..-uśmiechnęłam się do niego..
-Ostatnio..-przerwałam.. - Ostatnio bardzo ładnie śpiewałeś..-