Tree Hill

Gość

Dobiegłam na jakąś polanę na lesie. Zmęczyłam się tym biegiem. Chciałam iść do Lucasa... potrzebowałam kogoś, ale nie chciałam być między ludźmi, chciałam być sama, chciałam biec sama, chciałam... ciszy i śmierci, żeby móc być z NIM.

Szłam pieszo przez jakieś dróżki, wyszłam po za granice miasteczka.

Gość

Dotarłem na polane.. usiadłem na kocu pod płotkiem.. a raczej sie położyłem.. wyjełem z plecaka rowniez zeszyt, długopis.. i mp3.. założyłem słuchawki na uczy..i słuchajac zaczełem pisać...

Gość

Po paru godzinach pisania wstałem..i ruszyłem w strone boiska..

Gość

Po drodze na polena porozkładałem wszystkie listy i nietylko po Tree Hill... gdy dotarłem.. ułożyłem na trawie stosy kwiatów...
czerwonych róż... w jeden wielki napis:

KOCHAM CIĘ PEYTON

Ja stałem za kwiatami.. a za mna... stał:

..którym miałem zamiar polecieć z Peyton..
w ręku trzymałem jedną roze... miałem na sobie garnitur...
..drugą rękę miałem w kieszeni.. trzymałem tam małe kwadratowe pudełeczko...
..pudełeczko,w którym był:

...czekałem na Peyton...

Kate

gdy dotarła na polanę była... w szoku... zastanawiała się o co chodzi, ale nie spodziewałą się czegoś takiego... niepewnie, ciągle się uśmiechając podeszła do Lucasa, ale się nie odezwała... tylko spojrzała w jego oczy..

Gość

..złapałem ją za ręke... przez jakiś czas nic nie mówiłem.. tylko na nia patrzyłem..
..dałem jej róże...-wejdziesz do kosza (od balonu.. Razz

) i polecisz ze mna w góre?

Kate

uśmiechnęła się...
-hym... jasne - skierowała się do balonu... z pomocą Lucasa weszła do środka... cały czas bnyła w szoku...

Gość

..po jakimś czasie odpaliłem płomień (czy co to tam jest,zeby balon latal.. Razz

)..
..razem z balonem unieśliśmy sie nad ziemia.. gdy byliśmy juz dość wysoko...
..klęknełem przed nia.. wyjełem z kieszeni pudełeczko... otworzyłem je..
..patrzałem jej prosto w oczy..
-Peyton.. kocham Cie.. i chce z Tobą spedzić reszte zycia.. niepotrafie zyc bez Ciebie... jestes czescia mnie... jestes połową mego serca... liczysz sie tylko Ty... zadna inna.... chce byc tylko z Toba...-mowiłem..głos mi lekko drzał..ale nie odrywalem wzroku od jej oczu-Czy.. uczyniysz mnie najszcześliwszym człowiekiem na całym świecie.. i zostaniesz moją żona?

Kate

Lucas mimo wszystko ją zaskoczył... dosłownie kilka sekund panowała cisza... w końcu Peyton wydobyła z siebie dźwięk...
-zostanę twoją żoną i jednocześnie najszczęśliwszą dziewczyną na świecie

Gość

Uśmiechnełem sie.. byłem tak szcześliwy,ze niepotrafie tego opisać.. włożyłem jej pierścionek na palec.. wstałem..objełem ja..-kocham Cie-szepnełem i napiętnie ją pocałowałem..

Kate

odwzajemniła pocałunek...
-ja też cię kocham.. jak nigdy nikogo... - uśmiechnęła się - na zawsze...

Gość

Oparłem głowę o jej czoło.. patrzyłem na nia..
-chciałbym,zeby ta chwile trwała wiecznie..-szepnełem...-zrobię dla Ciebie wszystko.. masz jakieś życzenie?

Kate

-już nie mam żadnych życzeń... żałuję tylko, że jakoś ładniej się nie ubrałam, ale nie wiedziałam jaka to okazja -roześmiała się - bo ty wyglądasz bosko...

Gość

-tak? dla mnie to Ty wyglądasz bosko.. cała jesteś boska.. niezdziwilbym sie,gdyby okazało sie,ze jestes spokrewniona z Bogiem ( Razz

).. Jesteś przepiękna.. i niepotrzebne Ci zadne ładne ubrania.. one tylko zasłaniaja Twoje piękne ciało..