Tree Hill

Gość

-mam ochote napić się czegoś mocnego-powiedziałam...- to co idziemy do pubu??-zapytałam...

Gość

- No to chodźmy... - powiedziałem... wstaliśmy i trzymając sie za ręce poszlismy do Pubu...

Gość

Spacerowaliśmy po cyplu...
- A ten Richie... To on mieszka u Was?? - zapytałem...

Gość

-No tak.. strasznie fajny jest..-powiedziałam bez zastanowienia..

Gość

Popatrzyłem na Ashlee...
- Fajniejszy ode mnie?? - zapytałem patrząc jej w oczy...

Gość

-Hmmm.. gdyby się tak bardziej zastanowić..-zaśmiałam się i popatrzyłam na niego..
-No pewnie, że nie! Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy?!-uśmiechnęłam się i pocałowałam go..
-Jesteś najfajniejszy..-

Gość

Odwzajemniłem pocałunek...
- No to masz szczęście... -uśmiechnąłem się... - Mam nadzieję, że ojciec już tak często nie będzie wyjeżdżał... -powiedziałem z krzywą miną patrząc w przestrzeń... -Nie chciałbym za często Cię tutaj samą zostawiać...

Gość

-Noo właśnie..-zaśmiałam się..
-Ja też mam taką nadzieję..-spuściłam wzrok..
-Chociaż.. mogłam wtedy robić, co chciałam..-wystawiłam mu język..

Gość

- Ty sobie uważaj... -pogroziłem jej żartobliwie palcem i zaczęłem gilgotać...

Gość

-Uważam..-zaśmiałam się.. i śmiałam się gdy mnie gilgotał..
-Chodź do Karen'sCafe.. albo nie! Bo nie mam zamiaru prać Ci spodni.. chociaż tamto pranie było interesujące..-zaśmiałam się..
-Tym razem nie będzie musli! Obiecuje..-pokazałam mu język Razz

Gość

- Hmmm... - udawałem że myśle... -No dobrze, chodźmy... -powiedziałem, złapałem Ashlee za rękę i poszliśmy do KC...