Tree Hill

Gość

- Ciekawe czy śpi - szepnęłam do Rachel, odeszłyśmy od kanapy i przez chwile mu się przyglądałyśmy. Przyniosłam koc i przykryłyśmy go.

prisonka · Gość

- Tak słodko wygląda jakby spał - uśmiechnęła się. - No to chłopak dziś zaszalał - dodała.

Gość

-Nie nie...jeszcze tylko jedno ..takie małe piffko..-mrucałem przez sen..

prisonka · Gość

Zaczęły z Haley jeszcze raz cicho śpiewać kołysankę. - A ten dalej o piwie - szepnęła Haley. - No pewnie będzie mu się piwko śniło - powiedziała cicho nucąc dalej.

Gość

Po chwili usnełem...

prisonka · Gość

- Zasnął - szepnęła Haley. - My będziemy spać w drugim pokoju. Tu jest łazienka, jak chcesz to idź pierwsza - dodała.
- Ok. To ja idę pod prysznic - powiedziała Rachel i udała się do łazienki. Wróciła do pokoju.
- Teraz ja szybko się wykąpie i idę spać, bo jestem padnięta - powiedziała Haley i znikła za drzwiami. Poźniej wróciła do pokoju i położyła sie na łóżku.
- Dobranoc - powiedziała Rachel i zasnęła
-Dobraaanoc - odpowiedziała Haley i zasnęła chwilę później.

Gość

Obudziłem sie po pewnym czasie...dziewczyny spały....uśmiechałem sie sam do siebie...miałem jeszcze niezle wciete...wstałem..i po cichu wyszedłem w domu...dziewczyny dalej spały...ruszyłem chwiejnym krokiem przed siebie...po chwili zniknelem w ciemnościach...;p

Gość

Wróciłem do domu. Owtorzyłem drzwi, wszystko było jak należy. Wszedłem do środka, postawiłem torby. Nie było mnie kilka dni, bo musiałem nagle wyjechać do dziadków, u których zatrzymała się matka. Zadzwonili, że jestem potrzebny. Nie zdążyłem nawet zadzwonić do Haley. Podłączyłem telefon do ładowarki. Haley zostawiła 20 wiadomości głosowych, 5 sms. Szybko odpisałem jej.

Gość

Byłem troche przeziębiony, zrobiłem sobie gorącej herbaty i usiadłem rzy komputerze. Kiepsko się czułem, chciałem zobaczyć Haley.

Gość

- Haley - powiedziałem gdy zobaczyłem ją wchodzącą do mieszkania. Podszedłem i pocałowałem ją. - Tęskniłem... bardzo.... - powiedziałem patrząc na nią.

Gość

Rzuciłam się mu na szyję... - Odchodziłam już od zmysłów, co się z Tobą dzieje, gdzie się podziewałeś? - pytałam. Nathan zrzucił ze mnie kurtkę i wziął na ręce. Usiadł na kanapie, ja na jego kolanach, rozmawialiśmy.

Gość

- Musiałem wyjechać do dziadków, tam jest moja mama. Musiałem pojechać... nawet nie miałem kiedy się pożegnać. To było bardzo pilne - powiedziałem patrząc na nią. Bawiłem się jej włosami i cieszyłem się, że jestem z nią. Kiepsko się czułem..

Gość

Przyłożyłam rękę do jego policzka, później do czoła. - Jesteś rozpalony... - powiedziałam. - Boli Cię coś? - zapytałam

Gość

- Troche głowa i gardło... ale mam już lekarstwo, na całe zło - uśmiechnąłem się.

Gość

- No, nie ma tak dobrze... - powiedziałam, pociągnęłam go za rękę i zaciągnęłam do sypialni. - Pan się kładzie, a ja idę zrobić herbatę, masz mi wyzdrowieć zarazku - zaśmiałam się i pocałowałam go w czoło.