Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Sob 13:44, 03 Lis 2007    Temat postu:

odporwadze Cie.. - pozniej do Ciebie zajerze kochanie - przytulilam ja i ruszylysmy do domu RAchel
prisonka
PostWysłany: Sob 13:41, 03 Lis 2007    Temat postu:

- Dziękuje za wszystko - powiedziała - Nie mam na nic siły więc pozwól ze teraz pojde do domu i sie prześpię... A później się spotkamy dobrze? - zapytała.
Gość
PostWysłany: Sob 13:39, 03 Lis 2007    Temat postu:

- spokojnie juz nic Ci nie grozi.. jestes bezpieczna - powiedzialam, gdy wyszlysmy z piwnicy.
prisonka
PostWysłany: Sob 13:39, 03 Lis 2007    Temat postu:

- Jak dobrze ze jesteś - przytuliła sie do przyjaciółki. - Nie wiesz jak mi ulżyło że zabrali stąd Dana... On jest chory psychicznie - poweidziała i wyszły z jego domu.
Gość
PostWysłany: Sob 13:16, 03 Lis 2007    Temat postu:

przybieglam pod dom rowno z policja.. obstawili dom dookola.. wywazli drzwi i weszli do srodka.. stalam na zewnatrz..
prisonka
PostWysłany: Czw 23:43, 01 Lis 2007    Temat postu:

- Wszystkie już zaliczyłeś? - dodała pytająco. - Jeśli one Cię nie zaspokoiły to znaczy że z Tobą coś nie tak jest... A tak poza tym to wypuść mnie - powiedziała spokojnie.
- Po co to wszystko robisz? - zapytała podnosząc głos.
Gość
PostWysłany: Czw 23:40, 01 Lis 2007    Temat postu:

- Dobre... ale w tutejszym burdelu kiepskie dziewczyny - powiedziałem. Wprowadziłem ją do domu, moi ludzie weszli za mną.
prisonka
PostWysłany: Czw 23:39, 01 Lis 2007    Temat postu:

- No nie wydaje mi się żebyś zartował, ale mnie Twoje zagrywki w ogóle nie bawią, więc po co ta cała szopka? - zapytała. - Jeśli taki niezaspokojony seksualnie jesteś to idź do burdelu, tam na pewno się Tobą ktoś zajmie - dodała szyderczo.
Gość
PostWysłany: Czw 23:37, 01 Lis 2007    Temat postu:

- A czy wydaje Ci się jakby to były żarty? - zapytałem. - Jak myslisz... Twoi koledzy stawiali opór? - zapytałem.
prisonka
PostWysłany: Czw 23:35, 01 Lis 2007    Temat postu:

- Co Ty wyrabiasz? Nie żartuj że mam z Tobą gdzieś iść. - próbowała stawiać opór.
Gość
PostWysłany: Czw 23:34, 01 Lis 2007    Temat postu:

Zatrzymaliśmy się przed moim domem. Podszedłem do drzwi, złapałem Rachel za ręce. - Wysiadaj! - krzyknąłęm.
Gość
PostWysłany: Pią 16:51, 19 Paź 2007    Temat postu:

Wszedłem do domu.
Gość
PostWysłany: Pią 16:27, 19 Paź 2007    Temat postu:

Kucnełem przy nim..miał słaby puls.. przypomniała mi sie pewna scena.. Z trudem chwyciłem Dana i dowlokłem do auta.. pojechałem do szpitala.. niewiem czemu,ale niemogłem go tak poprostu zostawic.. mimo wszystkiego co zrobil...
Gość
PostWysłany: Pią 16:24, 19 Paź 2007    Temat postu:

- Ale że iby do czego paniusiu? - zapytałem, wyciągnąłem z kieszeni rzeczy: kilka cukierków, gumę do rzucia drobne pieniądze i jakies coś, metalowe. - Yyy.... co to jest klucz? - zapytałem. Znów zakręciło mi się w głowie. - Aaa... lecę - powiedziałem w zwolnionym tempie. Zemdlałem pod drzwiami.
Gość
PostWysłany: Pią 16:20, 19 Paź 2007    Temat postu:

Podjechałm pod jego dom.. wyciagnełem Dana za fraki z auta..i zaciagnełem pod drzwi..-masz klucze?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group