Tree Hill

Gość

- Oj wiesz, nie wime ile mozesz wytrzymac, nie chce potem trzymac Ci wlosow kiedy bedziesz sie oprozniac - powiedzialem usmiechajac sie i puszczajac oczko do Chloe.

Gość

-nie martw się do takiego stopnia to ja sie nie zamierzam upic-powiedziałam i wystawiłam mu język...

Gość

Odwrocilem sie do baru i poprosilem barmana o kolejne 2 kamikadze, kiedy juz przyniosl wznieslismy kieliszek 1 stuknelismy sie i powiedzialem - Za Ciebie - potem kolejny - Za mnie - potem 3 - Za Tree Hill - i ostatni - Za Nas.

Gość

Gdy wypiliśmy odłożyłam kieliszki a barman je zabrał...-Tobie kolego już chyba wystarczy-powiedziałam patrząc na Dereka...

Gość

Spojrzałem na nią, DJ własnie zapuścił jeden z moich ulubionych kawałków Feel - "A gdy jest juz ciemno", wiec wziałem za rękę Chloe i zaczeliśmy tańczyc.

Gość

Usiedliśmy przy barze i zamówiliśmy po drinku rozmawialiśmy i śmialiśmy sie...

Gość

Gdy wypiliśmy drinki Derek chciał już iśc do domu przytuliłam go na pożegnanie a gdy wyszedł zamówiłam cole i czekalam na Clarka...

Gość

Wszedłem do środka i zobaczyłem Chloe przy barze... podszedłem do niej... - Cześć juz jestem, a gdzie Derek??

Gość

-cześć Łobuzie-powiedziałam...-Derek przed chwila poszedł do domu-powiedziałam...

Gość

- I zostawił Ciebie tu samą... nieładnie z jego strony... - powiedziałem...

Gość

-przestań przeciez i tak czekalam na Ciebie-powiedziałam...-wracamy do domu czy siadasz i coś sobie zamawiasz??-zapytałam...

Gość

- a Ty co pijesz?? - spytałem... - Jesli nie zawiera alkoholu to poprosze to samo...

Gość

-pije cole-powiedziałam odwróciłam się w strone barmana i poprosiłam to samo dla Clarka...-i jak tam Lucas??-zapytałam...

Gość

- powoli zaczyna sobie przypominac drobne szczegóły, póki co nic nie znaczące i nie mówiące mu nic, ale mimo wszystko to ten sam Lucas... to on zawsze mówił, że Miłośc jest najwazniejsza a dzis powiedział, że Miłośc to największy cud... - powiedziałem i wziełem od barmana cole i zapłaciłem za nią... - Ciężko było patrzeć na kumpla, który nie kojarzy kim jesteś, ale musze przyznać, że miło nam sie rozmawiało... obiecałem, że jutro go odwiedzę... może pójdziesz ze mną, pytał mnie czy Cie znał, więc pewnie chciałby poznac ponownie...

Gość

-dobrze że wraca do zdrowia a jak już sobie coś przypomina to napewno niedługo odzyska całkowicie pamięć-powiedziałam...-a co do odwiedzenia go to pójde jutro z Tobą-powiedziałam...