Tree Hill

Gość

- jestem okryta czapka niewidka? - zasmialam sie. - za co pijemy? - zapytalam.

Gość

- Pijemy za gorszy czas - odpowiedziałam. - Co tu robisz? - zapytałam Kerri.

Gość

- pije - pokazlam na wodke z lodem, ktora mialam w szkalnce. - tylko nie wiem za co.. - dodalam. - mam ostatnio problemy.. - spuscilam glowe.

Gość

Podszedłem do baru.. zamówiłem piwo.. spojrzałem na dziewczyny siedzące obok...

Gość

- Opowiadaj... - powiedziałam. - Moze będę mogła jakośc pomóc - dodałam.

Gość

- nie chce Cie zadreczac swoimi problemami, masz swoje na glowie.. - usmiechnelam sie lekko do Haley, rozjerzalam sie na boki i zauwazylam chlopaka, ktory dosiadl sie do baru.. usmiechnelam sie do niego.

Gość

- Prosze mów, ja muszę o TYM chodź na chwile zapomnieć - powiedziałam. - Muszę... - dodałam, zaczęłam pić drinka. Kerri uśmiechnęła się do kogoś, odwróciłam się na chwile, zauważyłam jakiegoś chłopaka, odwróciłam się znów do Kerri.

Gość

- mama nie przysyla mi pieniedzy na utrzymanie.. i powiedziala, ze albo znajde sobie wspolokatora, z ktorym bedziemy dzielic sie na pol.. bo sama nie bedzie utrzymywac dla mnie tak wielkiego mieszkania.. bo ja na to nie stac, ale wyjade z Tree Hill i pojade do dziadkow i tam sie bede uczyc i mieszkac.. - powiedzialam

Gość

Postanowiłem podejść do dziewczyn...
-Przepraszam,ze przeszkadzam.. chciałbym sie zapytać,czy moze jesteście stad.. znaczy potrzebuje pomocy.. niebardzo wiem,jak trafić na ulice ........-pokazałem im kartke z adresem...-mam tam zamieszkac.. Wiecie moze jak tam dojechać?

Gość

- Nie - powiedziałam. - Nie ma mowy, Ty nie wyjedziesz do żadnych dziadków, zostajesz tutaj w TH, nawet sobie nie wyobrażam, że mogłabyś sobie gdzieś jechać - dodałam z lekkim przerażeniem w głosie. - Trzeba będzie coś wykombinować - dodałam.

Spojrzałam na chłopaka i wzięłam od niego kartkę.

- Najlepiej byłoby wziąść taksówkę, ale jakbyś chciał iśc pieszo to musisz przejść przez promenadę, skręcić koło boiska i wejść w taką większą uliczkę - próbowałam wytłumaczyć mu jakoś drogę.

Gość

- ja tez nie chce wyjezdzac, ale jesli nic sie nie zmieni, to nie bede miec wyboru.. - powiedzialam, po czym zasmialam sie.. - teraz na pewno nie trafi - dodalam tlumiac smiech.

Gość

- To wytłumacz mu to sama mądralo - pokazałam jej język.

Gość

Uśmiechnełem sie...-oj..pogubiłem sie..-powiedziałem..-ale nie kłopoczcie sie juz... jakoś trafie.. dzięki za pomoc...

Gość

- sluzymy pomoca.. - powiedzialam. - ale jesli nie trafisz, to ja zapraszam do siebie - zasmialam sie gorzko. - juz niedlugo moj dom chyba bedzie stal pusty - dodalam.

Gość

- To może jednak weź taksówkę - powiedziałam i chciałam lekko . - Pod pubem zawsze jakieś są, bo czasami trzeba odcholować jakiś delikwentów do domu, prawda Kerri? - powiedziałam i popatrzałam na nią znacząco. - Chyba, że chcesz to Cię tam zaprowadzimy... - powiedziałam, Kerri potaknęła głową. - ... Tree Hill znamy jak własną kieszeń - dodałam.