Tree Hill

Gość

-ale my mamy zawsze szczęście z tymi wolnymi piosenkami-powiedziałam i zaśmiałam się tańcząc z Derekiem...

Gość

- Moze to po prostu przeznaczenie - powiedzialem i puscilem oczko Chloe, jeszcze mocno przysuwajac ja do siebie.

Gość

widząc jak koles coraz bardziej przysuwa się do Chloe, nie wytrzymałem i podszedłem do nich- odbijany- powiedziałem i wziąłem Chloe za rękę

Gość

Zaskoczyło mnie to że nie tańczyłam z Derekiem...-Tom co Ty wyprawiasz??-zapytałam tańcząc z nim...

Gość

uśmiechnąłem sie do niej- odbijam cie od niego- powiedziałem wskazując na Dereka,- zazdrosny jestem- powiedziałem, mrugając do niej

Gość

-Tom przecież rozmawialiśmy już o tym-powiedziałam...

Gość

Patrzac na chlopaka ktory tanczy z Chloe i na grymas jej twarzy, a takze na klotnie ktora sie miedzy nimi wyzwala, postanowilem powtorzyc to co on zrobil i podeszlem do niech mowic - No to znow odbijamy. Zlapalem Chloe za reke i przyciagnalem blisko siebie, tak, ze juz nikt nie mogl jej zabrac z moich ramion.

Gość

-wiem- powiedziałem- ale chyba nie robie nic złego? nie można mi już nawet zatańczyć z koleżanką?- zapytałem udając zdziwionego rozmawialismy, ale rozmowy czasem sa bezskuteczne, i nie pomagają pomyślałem, gdy chłopak odbił mi Chloe stałem obok i cały czas na nich patrzyłem

Gość

-co będziecie sobie mnie tak odbijać??-zapytałam Dereka ...

Gość

- Po prostu chcialem Cie chronic, bo widzialem, ze nie mialas zadowolonej miny, kiedy ten chlopak zaczal z Toba tanczyc, ale nie martw sie, za chwile zostawie was samych i juz sobie ide - mowiac to podziekowalem jej za taniec skinieniem glowy i wrocilem do kanapy po swoja cole.

Gość

Stałam zamurowana nie wiedziałam co mam zrobić...

Gość

widząc że chłopak zostawił Chloe, podszedłem do niej- przepraszam- powiedziałem,- nie chciałem, żeby to się tak skończyło, Chloe

Gość

-czy wam wszystkim facetom siadło na głowę??-zapytałam Toma

Gość

-ehh, czasem nam może i siada, ale to tylko przez piękne dziewczyny- powiedziałem- serio przepraszam -dodałem jeszcze, przytulając ją z czułością, bo widziałem że nie była w zbyt dobrym humorze

Gość

-dobra nic się nie stało-powiedziałam...-idę do baru bo zaraz oszaleje idziesz ze mna czy zostajesz na parkiecie??-zapytałam...