 |
Tree Hill gra RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:31, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zauważyłam Dana, ale starałam się ignorować jego wzrok. Miałam nadzieję, że w ogóle się nie odezwie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:32, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie udawaj, że mnie nie widzisz - powiedziałem podchodząc do niej. - Przyszłaś do Lucasa? - zapytałem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:33, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Do szpitala raczej nie przychodzi się z przyjemnością, nie sądzi pan? - odpowiedziałam. - Tak, przyszłam do Lucasa. A pan co tu robi? Tylko niech pan nie mówi, że był u niego, bo nie uwieżę - odpowiedziałam próbując go wyminąć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:36, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- A żebyś wiedziała, że byłem u niego i dobrze nam się rozmawiało - powiedziałem. - Może w końcu się pogodzimy - dodałem uważnie na nią patrząc. - Zdziwiona? - zapytałem. - Dan Scott zawsze trafia do kosza, nigdy nie chybi - dodałem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:37, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
podeszła do Haley...
-Olej go... - wskazała Dana - Lucas Cię potrzebuje... Dan wmówił mu, ze jest kochającym ojcem i Lucas mi nie wierzy, że jest inaczej... błagam, pomóż...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:39, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Przeraził mnie tym co powiedział. - Bawi pana taka zabawa ludźmi? Bawi?! - zapytałam. - Życie to nie gra, tylko prawdziwe uczucia. Ani Lucas, ani Nathan nigdy więcej nie uwierzą w pańskie gierki - dodałam. - A pan?... - spojrzałam na niego od stóp do głów. - ... niech sobie daruje to wszystko - powiedziałam.
Podeszła Peyton. Odwróciłam się do niej. - Że co? - spojrzałam na nią. - To śmieszne - dodałam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:41, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-To nie jest śmieszne, tylko tragiczne... chodź... - spojrzała na nią błagalnie... już nie była wściekła, tylko miała ochotę się rozpłakać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:41, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Haley mówiłem Ci po stokroć nie pokazuj pazurków, bo Ci to nie wyjdzie na zdrowie - dodałem, podszedłem do niej i szepnąłem jej na ucho. - Pilnuj się... - odwróciłem się i poszedłem w kierunku wyjścia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:43, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Czy on mi grozi? - pomyślałam.
- Spokojnie - powiedziałam pogłaskajac ją po ramieniu. - Chodź, trzeba mu pomóc... - powiedziałam do Peyton. Podbiegłuśmy do Lucasa. Złapałyśmy go pod ręce i pomogłyśmy dojść do łóżka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:11, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Szedłem korytarzem na IT. Było mi strasznie gorąco, nadal miałem gorączke, zdeerwowany byłem rozmową z Danem, chodź umiałem już się opanować. To nie są czasy kiedy nerwy i złość rozładowywałem graniem w koszykówkę, przez co zaczynałem nienawidzić sport. Wiele się nauczyłem...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:38, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Peyton - powiedziałem podnosząc się. - Jak Lucas? - zapytałem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:40, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
-Dan namieszał mu w głowie... ale przypomina sobie niektóre sceny z życia... Haley jest z nim... jeśli jesteś w stanie rozwiać jego wątpliwości odnośnie Dana, to błagam wejdź - uśmiechnęła się lekko - ja już się zbieram... za dużo wrażeń..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:43, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Czyli jednak był tu - powiedziałem. - Eh... porozmawiam z nim później - dodałem. - Nie poddawaj się, potrzeba mu dużo siły. Chodź on nas nie potrzebuje, bo nas nie pamięta, my potrzebujemy jego - dodałem podchodząc bliżej.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:44, 23 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- co racja, to racja... do zobaczenia... - uśmiechnęła się raz jeszcze i wyszła ze szpitala...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|