 |
Tree Hill gra RPG
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:01, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Pa - odpowiedziała krótko Peyton.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 22:01, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Razem z Haley weszliśmy do sali...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 23:44, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Szłam korytarzem rozglądałam się w końcu dojrzałam pielęgniarkę podeszłam do niej i zapytałam o Lucasa skierowała mnie na intensywną terapie podziękowałam i poszłam w kierunku który mi pokazała
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 14:31, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Spacerowałem sobie troche po szpitalu...
Podszedłem do automatu....stała przy nim jakaś dziewczyna... Czekając na swoją kolejkę,oparłem jedną kulę o siebie..i zaczełem szukać w kieszeni drobnych... Jadnak poruszyłem sie..kula sie ruszyła i poleciała w strone tej dziewczyny...uderzyła ja w reke...i wyceciał jej kubek z kawa...rozlewajac wszystko na ziemie...
-Yyy...najmocniej przepraszam,ja nie-mowiłem..głupio mi bylo,ze rozlała prze zemnie kawe...
-Palant-przerwała mi-niemasz innych pomysłow na podryw...
-Yy..ze co?nie podrywam Cie..tylko chciałem przeprosić..bo przezemnie wylałaś kawe...to bylo niechcacy...
-Nie dość,że palant,to w dodatku nie wychowany i beszczelny...dupek...-spojrzała na mnie...po chwili wyciagneła z automatu driga kawe...
-Przeprosiłem...
-Taa jasne..
-Zaplace Ci za tą kawe....wporzadku?to naprawde bylo niechcacy...
-Za kogo Ty sie uważasz.....myslisz,ze masz słodka buzke to wszystko Ci wolno?-uniosła do gory kubek z kawa....i wylała mi ją na głowe...-oj...sorki..to naprawde bylo niechcacy...-powiedziała ironicznie po czym odeszła...
-Co za baba?:/ ....-powiedziałem do siebie....i ruszyłem w kierunku sali...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 18:13, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wszedłem do szpitala i szukałem jakiegos lekarza lub pielęgniarki, bo kompletnie nie wiedziałem gdzie Lucas leży... po chwili z gabinetu lekarskiego wyszła jakaś lekarka, spytałem, czy wie gdzie leży Lucas Scott a ona skierowała mnie do sali chorych numer 1... podziekowałem jej i poszedłem w kierunku sali...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 20:25, 25 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wyszedłem od Lucasa i skierowałem sie w kierunku wyjścia...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:31, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Spacerowałem po korytarzu... chciałem sobie kupić wode z automatu...ale po ostatniej przygodzie w kawa,wolałem zejść do kiosku na parterze w szpitalu.....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:17, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Szliśmy korytarze umówiliśmy się z Clarkiem że po badaniach przyjde do niego i do Lucasa..gdy Clark poszedł do Lucasa ja poszłam do gabinetu lekarza...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 19:24, 26 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Wyszłam na korytarz usiadłam pod ścianą i nie miałam siły iść do Clarka i Lucasa napisałam smsa do Clarka i wyszłam ze szpitala...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:17, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Siedziałam na korytarzu, czekając na wyjście pielęgniarni.
Było mi strasznie żle, zadzwoniłam do mamy i rozmaiałam z nią długo, pytała sie czy ma przyjechać, ale się nie zgodziłąm, nie chciałam, żeby rezygnowała z pracy przeze mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 11:27, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Byłam zmęczona, więc poszłam do automatu po kawę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 12:17, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Nie miałam z kim porozmawiać, do kogo się odezwać, cały czas siedział we mnie strach, że Nathan może z tego nie wyjść... poszłam do sali Lucasa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 19:46, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Szedłem korytarzem....w pewnym momencie upadłem kolanami na ziemie...myslałem,ze zaraz eksploduje z bolu.. głowa mi pekała... przez głowe przelatywało mi tysiace obrazów... straciłem przytomność...
Po paru minutach obudziłem sie...nadal bolała mnie głowa....choc troszke mniej....wyjełem telefon...napisałem wiadomosc..jedna...po czym podpierajac sie sciany ruszyłem dalej w strone IT..
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 19:48, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Szedłem przez korytarz, pierwszy raz w życiu czułem się jak ostatni śmieć. Pierwszy raz w życiu wiedziałem, że coś źle zrobiłem. Szedłem w kierunku intensywnej terapii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate
Administrator
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:05, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Peyton wyszła posłusznie na korytarz... była w szoku... nie zastanawiała się nawet czy ktoś zwrócił na nią uwagę... ukryła twarz w dłoniach....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|