Tree Hill

Gość

-Mam nadzieje... jak narazie ciezko mi to idzie... ale staram sie czuć to co kiedys.. mam nadzieje,ze niebawem znow bede taki jak kiedyś...
Gdzieś nawet czytałem,ze wstrzas moglby przywrocic mi pamiec... albo wracanie do przeszłości.. to moze pomoc.... Łatwo nie jest...ale staram sie nie załamywać...

Gość

- Uwierz mi to wróci, wszystko wróci, ale wszystko z czasem... Jeśli mi sie udało, to Tobie tym bardziej... twardziel z Ciebie... - powiedziałem... - byłbym zapomniał - wyjałem z torby "Grona gniewu" Steinbecka... - Twój ulubiony pisarz...

Gość

Siegnełem książke..-John Steinbeck...-zamyslilem sie-Steinbeck...napisał kiedyś...Lubię znać prawdę, nawet jeśli jest bolesna. Sam przyznasz, że lepiej wiedzieć o sobie całą prawdę....on to napisał...nie pamietam ktore z jego dzieł czytałem...i o czym byly...ale pamietam,ze napisał te słowa.... -spojrzałem na niego...-widzisz....jak narazie przypominaja mi sie jakies nieznaczne szczegoly..ale wierze,ze z czasem bedzie lepiej... Dzieki za ksiazke..

Gość

- To dobrze, że pojawiają sie nawet te nieznaczące póki co nic rzeczy... - powiedziałem... - szukałem "Myszy i Ludzi", ale tylko to udało mi sie dostać... - dodałem...

Gość

-Wporzadku...ciesze sie,ze mam cos Steinbecka.. bede miał okazje poznać go na nowo...-uśmiechnełem sie...-moze nawet lepiej...

Gość

- Jak cos to zawsze do usług... - powiedziałem... - to co, życze miłej lektury... to jego najsłynniejsze dzieło, więc oby przypadło Ci do gustu... - powiedziałem... - ja sie będę zbierał, ale zajrze tu jeszcze do Ciebie, jesli oczywiście nie masz nic przeciwko - dodałem i spytałem - potrzebujesz czegoś??

Gość

-Mam nadzieje,że przyjdziesz... Nie, niepotrzebuje niczego..dzieki..

Gość

- Chociaż w zasadzie jesli nie masz nic przeciwko, posiedze jeszcze chwilke z Tobą... Chloe i tak gdzieś własnie wyszła a ja musze tylko odebrać notatki z dzisiejszych zajęc w szkole, więc sam rozumiesz, że do tego mi sie raczej nie spieszy... - zaśmiałem sie...

Gość

-No nie dziwie sie..-uśmiechnełem sie-choc ja chetnie poszedłbym do szkoly... ale juz mniej chetnie przepisywałbym notatki... bede miał troche zaległości...ale jakoś dam rade...

Gość

- Tym razem ja moge je załatwic Tobie, więc sie tym nie martw... - powiedziałem z usmiechem... - w końcu to TH, przyjazne miasteczko... Wszyscy sie przyjaźnia i niewiele osób jest wrogo nastawionych... - zasmiałem się... - to dziwne, ale faktycznie tak tu jest...

Gość

-Niczym jedna wielka rodzina..-uśmiechnełem sie..-fakt dziwe to troche... ale lepiej jak wszyscy sie przyjaznia.... niz mieliby sie nienawidzic...

Gość

- To jest chyba fenomen tego miasteczka... - powiedziałem z usmiechem...

Gość

-Chyba tak.. A tak wogole,to ja znałem Chloe?Twoja dziewczyne..

Gość

- Znałeś... oboje lubiliście koszykówkę, pomagałeś mi odwieść ja od gry w druzynie... ona ma wade serca i musi brać tabletki i ma zakaz gry zawodowej... - powiedziałem... - skoro juz o nia pytasz to wiedz, że jesteś bohaterem, pomogłes mi raz bardzo... gdyby nie Ty to mogłoby mnie tu nie być, więc....

Gość

-Ja sie za bohatera nie uważam...-powiedziałem-szkoda mi jej,ze niemoze robić tego co bardzo lubi.... ale jej zdrowie jest wazniejsze...