Tree Hill

Gość

-zobaczysz odpoczynek Ci się przyda-powiedziałam...-mam nadzieje że nie narobisz jakiś głupot typu ucieczki ze szpitala czy też wstawania z łożka-powiedziałam...

Gość

-chyba jeszcze nie dam rady na eskapady do domu w koszuli szpitalnej- zasmiałem się- chociaż muszę przyznać, że tobię wymykanie dobrze wychodzi, więc może mnie podszkolisz? a co do mojego szefa, to mogłabyś jutro do niego podskoczyć? byłbym bardzo wdzięczny

Gość

-jasne że pójde do niego tylko podaj mi adres Twojej firmy-powiedziałam i podałam mu kartke z długopisem...-a co do ucieczek to ja już raz uciekłam ze szpitala powiedziałam i wystawiłam mu język...-ale Tobie tego nie polecam-powiedziałam...

Gość

-dziewczyno, ty jesteś szalona-powiedziałem, podając jej kartkę z adresem- jak mogłaś uciec ze szpitala? musiałaś wyglądać bardzo sexi w tej koszulce- powiedziałem

Gość

-nie uciekałam w tej koszulce-powiedziałam i wystawiłam mu język biorac od niego kartke z adresem...

Gość

-aaahaa, rozumiem, więc inni nie mieli fajnych widoków-powiedziałem, uśmiechając się,- a dlaczego byłas w szpitalu?

Gość

-przestań z tymi widokami-powiedziałam...-byłam bo mam chore serce-powiedziałam...

Gość

-taka prawda- powiedziałem-ojej, nie wiedziałem o tym, nic nie mówiłaś

Gość

-a bo nie było kiedy o tym mówić ale żyje i mam nadzieje że jeszcze sobie pożyje-powiedziałam...

Gość

-ja też mam taką nadzieję-powiedziałem uśmiechając się- bo jesteś moim aniołem stróżem, wiesz?

Gość

-miło mi to słyszeć ale nie potrzebny Ci jest taki słaby Anioł Stróż-powiedziałam...

Gość

-słaby? czy ja mam ci przypominac, kto tak mi przywalił w szczękę, że zacząłem bredzić- powiedziałem wystawiając jej język

Gość

Zaczełam się śmiać z tego co powiedział Tom...-słaby ale nie bezbronny-powiedziałam i zaśmiałam się...

Gość

uśmiechnąłem się do niej,- racja, słaby ale nie bezbronny, nawet można powiedzieć, że brutalnie odważny-mrugnąłem do niej

Gość

-chłopak chyba powinieneś iść już spać -powiedziałam i wstałam z krzesła...