Tree Hill

Gość

Weszłam do sali. Jess leżała w łóżku czytając gazetę, Kerri jeszcze się nie wybudziłam, podeszłam do łóżka Jess. - Cześć kochana - powiedziałam - Jak się czujesz? - powiedziałam przytulając koleżankę na powitanie.

Gość

zobaczylam swiatlo, strasznie razilo mnie w oczy.. wyciagnelam do niego reke i otwarlam oczy.. bylam w jakiejs sali, lezalam na lozku, strasznie bolala mnie glowa, bylam cala posiniaczona, a reke mialam w gipsie.. nie wiedzialam co sie stalo i dlaczego tu jestem, najgorsze jednak bylo to, ze nie czulam.. nie moglam ruszyc nogami..

obok siedziala Haley, spojrzalam na nia przerazonym wzrokiem..

Gość

Poderwałam się i podeszłam do łóżka Kerri - Witamy ponownie - uśmiechnęłam się.

Gość

- ponownie? - zapytalam cichym glosem. - Haley ja nie czuje nog.. nie moge sie ruszyc.. - wybelkotalam.

Gość

- Co?! - zapytałam nieco przestraszona. Nacisnęłam guziczek, przybiegła pielęgniarka. - Proszę wezwać lekarza! - powiedziałam. - Spokojnie - powiedziałam do Kerri - Wszystko będzie dobrze - dodałam biorąc ją za rękę.

Gość

- no nie czuje nic od pasa w dol.. - powiedzialam. - pamietam tylko, ogromny huk i bol.. swiatla w karetce.. i slowa lekarzy, ze potrzebna jest operacja, bo mam krwotok wewnetrzny.. i ze watpia zebym wyszla z tego wszystkiego calo.. - dodalam.

po chwili wrocila pielegniarka z lekarzem..

lekarz kul moje nogi igielka, aby sprawdzic czy cos czuje.. staral sie je podnosic, ale one jak z waty opadaly bezsilne na lozko.. - to moze byc przejsciowe, upadla pani dosc mocno na ulice.. zrobimy pani rezonans aby wykluczyc jakies przemieszczenia w kregoslupie.. niech sie pani nie denerwuje, to czeste reakcje na takie wypadki - powiedzial. a mi z oczu poplynely lzy. - opowiedzial takze jakie urazy mam poza tym.. zlamane zebra, reka i nos, pozatym liczne stluczenia i odbicia. kiedy wyszedl spojrzalam na Haley..

- przejsciowe? czy poprostu juz nigdy nie stane na nogi? - zapytalam.

Gość

- Przejściowe, na pewno przejściowe - starałam się mówić z pewnością w głosie. - Nie martw się na zapas, wszystko będzie dobrze - powiedziałam patrząc na nią. - Cieszę się, że w końcu się obudziłaś... - lekko się uśmiechnęłam. - Potrzeba Ci teraz czegoś? - zapytałam.

Gość

- nowych nog - zasmialam sie chlodno. - kto lezy obok? bo siedzialas przy tym lozku, ale tak boli mnie glowa, ze nie moga nie ruszyc - powiedzialam.

Gość

- Obok leży Jess - powiedziałam. - Trafiła tutaj bo źle się czuła i lekarz zatrzymał ją na obserwacji - dodałam. - Ale teraz wyszła, bo ktoś do niej przyszedł - powiedziałam. - Mam do kogoś zadzwonić? Chcesz żeby ktoś przyszedł? - uśmiechnęłam się lekko do niej.

Gość

- nie.. nie chce nikogo martwic, mama pojechala do dziadkow i poki co nie wraca, bo dostala tam lepsza prace - powiedzialam. - jak ja wygladam? - zapytalam. - jakby traktor po mnie przejechal? - sililam sie na usmiech.

Gość

- Najważniejsze, że się obudziłaś - powiedziałam. - Byłyśmy z Rachel przerażone tym zdarzeniem, wszystko działo się tak nagle... jesteś poobijana, ale nie będzie śladów - powiedziałam. - Po za tym nikogo nie martwisz, a my i tak będziemy tu siedzieć - pokazałam jej język żartobliwie. - Czy tego chcesz czy nie - dodałam. - No chyba, że lekarz nas wyrzuci - mrugnęłam do niej.

Gość

- schowam was pod lozkiem - usmiechnelam sie. - albo uciekne z wami.. - powiedzialam. - chociaz nie bardzo mam jak.. - posmutnialam. - siedzisz tu sama?

Gość

- Spokojnie, przemycimy Cię w jakiejś torbie - zażartowałam. - Nie sama - odpowiedziałam. - Z Tobą - dodałam. - A w zasadzie to ja siedzę, a Ty się lenisz i leżysz, ale Tym razem Ci to wybaczę - uśmiechnęłam się.

Gość

- szczerze? tylek boli od tego lezenia - usmiechnelam sie. - chyba sobie narobie odciskow..

[dupa dupa cycki <lol2>]