Tree Hill

Gość

Podeszłam do baru nikogo niestety znajomego tu nie było zamówiłam drinka...

Gość

Podchodzac do baru zobaczyłam Chloe.
-Hej...i znowu sie spotykamy-usmiechnalem sie i przytulilam kolezanke

Gość

-Cześć-odwzajemniłam uścisk...-no znowu się spotykamy-powiedziałam i uśmiechnełam się do niej...

Gość

Zamowilam drinka i usidlam na krzesle kolo Chloe.
-A gdzie twoj chlopak?-zapytalam

Gość

-opuścił mnie-poiwiedziałam żartując...-Clark jest w szkole dzisiaj mieliśmy inne zajęcia-powiedziałam...-a Ty co tak sama??-zapytałam...

Gość

Zasmialam sie.
-Ostatnio tak jakos wychodzi, ze wszedzie sama-odparlam- w sumie nie mam tu zadnej przyjaciolki jedynie przyjaciela-dodalam i wzielam łyka drinka
-I co poszliscie z clarkiem na parkiet wczoraj jak poszlam?-zapytalam z usmiechem

Gość

-tak poszliśmy-powiedziałam...-zawsze możesz do mnie napisać lub zadzwonić-powiedziałam i napisałam jeje swój nr komórki na serwetce...

Gość

-Dziekuje-powiedzialam - i jeszcze raz sorry ze tak syzbko ucieklam ale zapomnialam ze bylam umowiona-zasmialam sie

Gość

-nic się nie stało-powiedziałam...-tylko pomyślałam ze może coś się stało-powiedziałam...-ale ciesze sie ze wszystko jest ok-powiedziałam i wziełam łyk drinka...

Gość

-naszczescie wszystko ok-powiedzialam po czym cos mi sie przypomnialo i pomyslalam ze warto poinformowac o tym chloe:
-pamietas ztego chlopaka co widzialas mnie z nim w parku?tzn jego wyglad?-zapytalam

Gość

-tak pamiętam-powiedziałam troche ździwiona nie wiedziałam o co chodzi Beyonce...-czy coś się stało??-zapytałam patrząc na nia...

Gość

-jesli go spotkasz to daj mi szybko znac ok?-spytala po czym szybko dodalam:
-i...nie zblizaj sie do niego-ostrzeglam ja

Gość

-nie martw się potrafie się obronić-powiedziałam...-Beyonce czy on Ci coś zrobił??-zapytałam patrząc jej w oczy...

Gość

-sama bys nie dala rady...wierz mi-powiedzialam - on zrobil duzo zlego...szuka go policja...ale dobrze sie ukrywa...-dodalam i posmutnialam